Budowa kościoła w Chmielowie w świetle dokumentów Archiwum Dzikowskiego Tarnowskich

13

 

 

Budowa kościoła w Chmielowie
w świetle dokumentów Archiwum Dzikowskiego Tarnowskich
30 maja 1902 roku mieszkańcy wsi Chmielów reprezentowani przez Jan Rębisza-wójta, Piotra Tudora, Tomasza Jurnowskiego i Wojciecha Mroczka wystosowali pismo do Hrabiego Tarnowskiego z prośbą o pomoc przy budowie kaplicy, gdyż ówczesny kościół parafialny znajdował się w Miechocinie. Odległość do niego była zbyt duża dla ludzi starszych i małych dzieci, co powodowało, że całymi miesiącami nie mogli w nim bywać. Pisali, że: „(…) gmina stara się wybudować obszerniejszą kaplicę, w którejby, co jakiś czas przynajmniej, mogło się odbywać nabożeństwo.”. Zaznaczając, że społeczność wsi jest biedna, prosili „o udzielenie jakiegoś stosownego miejsca pod kaplicę (…) i o pomoc do tej budowy czy to pieniężną, czy to w naturze”. Hrabia Tarnowski po rozpatrzeniu prośby obiecał kawałek gruntu, o ile stawialiby na Mogiłach i z kilku tysięcy cegieł. Muszą też dostarczyć plan kaplicy i kosztorys. Pierwszy projekt przedstawiał się następująco:

Fot.1 Pierwszy plan kaplicy w Chmielowie

Fot.2. Pierwszy plan kaplicy w Chmielowie c.d.

 

Jak widać na zdjęciach miała to być kaplica obszerna, bardziej przypominająca mały kościół. Ostatecznie zostało ustalone, że będzie ona mniejsza.

Fot.3 Plan kaplicy po zmianach

Fot.4 Plan kaplicy po zmianach c.d.

W 1903 roku mieszkańcy wręczyli kosztorys Hrabiemu do zatwierdzenia informując, że kaplica ma być pod wezwaniem Świętego Stanisława Biskupa Krakowskiego oraz prosząc o pomoc przy budowie. Wartości w kosztorysie zostały podane w złotych reńskich ztr[1] (pisownia oryginalna):

Tab.1.„Kaplica według planu mniejszego bendzie kosztować””

Mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali się do Pana Tarnowskiego m.in. w 1904, 1910 i 1911 roku z prośbą o darowanie cegły. W międzyczasie pojawił się pomysł, by zamiast kaplicy wybudować kościół, który służyłby okolicznym miejscowościom. Nie było jednak całkowitego porozumienia. Gmina Jadachy w 1908r. zadeklarowała chęć przynależenia do parafii w Tarnowskiej Woli. Do budowy kaplicy ostatecznie nie doszło, gdyż w czerwcu 1912 roku mieszkańcy poinformowali Hrabiego, że „co do budowy kościoła w Chmielowie już nastało zupełne porozumienie się pomiędzy gminami Chmielów, Jadachy i Cygany, a mianowicie: 1) (…) kościół stanie na pastwisku gminnym w Chmielowie, 2) plac pod kościół, cmentarz i pod plebanię ofiaruje gmina Chmielów, 3) (…) gmina Cygany otrzyma bezpłatną drogę do kościoła przez pastwisko chmielowskie, 4) fundusz budowy będzie stanowić znana wspaniałomyślność i ofiarność i dobroć Jego Ekscelencyi, jak również dobrowolne datki mieszkańców tych gmin”. Na tę propozycję przystał Tarnowski oświadczając delegatom, że na budowę kościoła ofiaruje cegłę, drzewo i wapno, a po zamknięciu listy dobrowolnych składek, zarządzi wykonanie planu i kosztorysu czyniąc go zależnym od swojego zatwierdzenia. W piśmie z dn. 7 maja 1913 Ordynariat Biskupi w Przemyślu wyraził zgodę na utworzenie nowej parafii w Chmielowie, zaznaczając, że gminy zobowiązały się we wniosku do odstąpienia „(…) 25 morgów dobrej ornej ziemi do użytku księdza w ten sposób, że gmina Chmielów odcina w jednym kawałku z gminnego pastwiska owe 25 morgów, a podzieliwszy wartość tej ziemi na trzy równe części, Cygany i Jadachy spłacą Chmielowowi dwie trzecie wartości”. Na początku 1914 roku odbyło się spotkanie w Miechocinie w sprawie wydzielenia parafii Chmielów. Dalsze działania zahamował wybuch I wojny światowej.

Fot.5. Pieczęcie urzędowe używane w pismach

Rok 1919
Po zakończeniu I wojny światowej pomysł wybudowania kościoła powrócił. W tej sprawie 12 marca przedstawiciele gminy Chmielów wójt Jan Szpyt i Jan Białoń oraz gminy Cygany Tomasz Jurkowski i Antoni Pyszka udali się do Dzikowa, aby prosić o pomoc w materiale na budowę oraz o darowanie placu na budowę. Obie gminy zadeklarowały się dać robociznę i zarządzić składki. W odpowiedzi usłyszeli, że Hrabia Tarnowski o swojej obietnicy danej przed wojną pamięta i odnaleziono dokument, w którym oferuje dać cegły, drzewo i wapno na budowę kościoła. W sprawie gruntu oświadczono, że jest on potrzebny na składowisko dla majątku, a dodatkowo położony tuż przy stacji kolejowej jest nieodpowiedni pod kościół. Tarnowski obiecał także pomoc przy załatwianiu formalności u władz. Dodatkowo polecił, aby koniecznie pozyskać w tej sprawie gminę Jadachy.

Po odpowiedzi Hrabiego mieszkańcy Chmielowa ustalili, że kościół zostanie zbudowany na terenie pomiędzy szkołą, a kuźnią zajmującym 4 morgi. Teren ten, zwany „Pod dzwonkiem” należał do chłopów, którzy na spotkaniu 28 marca oznajmili, że swój grunt odstąpią pod warunkiem, że w zamian dostaną 4 razy więcej gruntu od Tarnowskiego. Byli to: Szczepan Ślęzak, Agata Panek, Jan Bajcer, Tomasz Grdeń, Piotr Tracz, Michał Kotulski, Wawrzyniec Zbyrad, Jan Biało.

22 kwietnia odbyło się kolejne spotkanie w Dzikowie. Brali w nim udział także przedstawiciele gminy Jadachy. Odczytane zostały listy od biskupa Pelczara z Przemyśla i kanonika Rychla z Miechocina, w których obaj nadal zgadzają się na stworzenie parafii. Ze względu na warunki postawione przez gospodarzy Hrabia zgodził się podarować plac pomiędzy stacją kolejową a folwarkiem, zastrzegając, że sam wytyczy granice. Postanowiono także utworzyć Komitet budowy.

7 maja delegacja z Chmielowa przyniosła wiadomość, że właściciele gruntów „Pod dzwonkiem” zgodzili się na zamianę na grunty o takiej samej powierzchni. W zamian Pan Hrabia da im wszystkim łącznie 4 morgi na „Kosmalówce”. Ustalono, że architekt może już przyjeżdżać i rozpoczynać pracę nad planami kościoła. Tarnowski zatrudnił do tego zadania arch. inż. Wacława Krzyżanowskiego z Krakowa, późniejszego profesora, który zaprojektował m.in. gmach A-0 AGH oraz gmach Biblioteki Jagiellońskiej. Ten zjawił się 25 maja i sporządził pierwsze szkice. Nakazał także zamówić 5 wagonów wapna z Opoczna, zebrać ze składek 60 000 K i wykopać próbny mały dół, aby zbadać głębokość ziemi nośnej pod nawierzchnią. Na placu budowy miał stanąć barak i studnia z pompą.

12 września pojawiły się pierwsze problemy. Mieszkańcy gmin zaczęli się kłócić. Delegacja z Chmielowa poinformowała, że Jadachy zgłosiły odstąpienie od budowy wspólnego kościoła i chciała wiedzieć, czy Hrabia utrzymuje w mocy swoje postanowienie pomocy i oddania ziemi. Ten zapewnił, że się nie wycofa, lecz zaznaczył, że należy plany zmienić na mniejszy kościół z powodu odpadnięcia tak dużej wsi. Dodatkowo wydał asygnatę na 10 000 sztuk cegły z cegielni z Chmielowa, by tę zwozić już na miejsce budowy i pokazać gminie Jadachy, że budowa nastąpi mimo wszystko oraz żeby dać jej sposobność zreflektowania się. W odpowiedzi Naczelnik gminy Jadachy Józef Jadach 25 kwietnia wysłał pismo, w którym tłumaczył, że gminy nie doszły do porozumienia, ponieważ Chmielów nie chce dać 25 morg gruntu na utrzymanie księdza, tak jak to było ustalone wcześniej. W zakończeniu napisał: „Otóż okazuje się że Chmielów kręci tylko podstępnie (…) u Jaśnie Pana Hrabiego przedstawiając że Jadachy nie chcą przystać do budowy Kościoła więc teraz wyszła prawda na jaw”.

Fot.6. Szkic kościoła w Chmielowie na 1500 osób
Fot.7. Szkic planu sytuacyjnego

Rok 1920
Czas mijał, a Jadachy nadal nie chciały brać udziału w budowie. 10 marca przedstawiciele gminy Chmielów po raz kolejny zapytali, czy Tarnowski podtrzymuje chęć niesienia pomocy w budowie kościoła dla wiosek Chmielów i Cygany. W odpowiedzi usłyszeli, że Hrabia: „swoje dane Chmielowowi w d. 12.IX z.r. oświadczenie nadal utrzymuje i darowizny 4 morgów i placu pod budowę nie cofnie. Wobec jednak opornego stanowiska gminy Jadachy należy Chmielowowi odpowiednio mniejszy kościół budować. Wszelako doradza podjąć z Jadachami rokowania i poczynić odpowiednie ustępstwa dla tej gminy, która jako pierwsza starania w tej sprawie na kilka lat przed wojną podjęła, a bądźcobądź jeżeli ma nie mieć w przyszłości u siebie kościoła i związanych z tem korzyści, powinną znaleźć ze strony Chmielowa uwzględnienie i wyrozumiałość.”

Rok 1921
12 stycznia przybył do Chmielowa wicedziekan ksiądz Dominik Zarytkiewicz, by na polecenie Konsystorza Biskupiego zbadać teren pod mający powstać kościół i ewentualnie obrać odpowiednie miejsce ze względu na brak porozumienia pomiędzy gminami mającymi utworzyć nową parafię.

Przedstawiciele gmin zgodzili się na budowę na gruncie zwanym „Łan” o obszarze ok. 3 morgów, który de facto był tym samym terenem, który wizytował architekt. Dodatkowo gmina Chmielów miała dać 12 morgów, zaś Hrabia Tarnowski 4 morgi dla przyszłego proboszcza. Nastąpiła zgoda.

10 kwietnia Komitet budowy uchwalił na zebraniu wysłanie delegacji do biskupa Pelczara, z prośbą o przydzielenie księdza i formalne stworzenie nowej parafii, zarządził zbiórkę funduszy na zakup aparatów kościelnych [2] i wystosował prośbę o plany kościoła, których przygotowaniem miał zająć się Hrabia. Ten 13 kwietnia wysłał list do inż. Krzyżanowskiego donosząc, że nastąpiła już pełna zgoda i może zabierać się do sporządzania projektu w możliwie niedługim czasie. Odpowiedź, która nadeszła z Krakowa była niepokojąca. Był to czas, gdy w Polsce szalała już hiperinflacja. Krzyżanowski krytycznie odniósł się do zamiaru przystępowania do budowy kościołach w „tak anormalnych czasach”. Na spotkaniu 25 maja przedstawicielom odczytane zostało stanowiska architekta. Hrabia zapewnił, po raz kolejny, że nie wycofa się z danej obietnicy, lecz przychyla się do opinii, że: „bez zapewnienia z góry przez interesowane gminy potrzebnych sum na wybudowanie kościoła, do tej budowy przystępować nie należy”. Koszty wzniesienia samych murów i dachu zostały wyliczone na 10 milionów marek polskich. Dalsze decyzje powinny zostać podjęte przez same gromady, które powinny wypowiedzieć się 1) czy zaniechać na razie budowy i zaczekać na stosowniejszą porę, 2) czy może zmniejszyć rozmiary kościoła, a tym samym jego koszt, 3) czy poprzestać na wybudowaniu części tylko kościoła np. prezbiterium, w którym by się mogły odbywać msze. Tarnowski zażądał formalnych protokołów z podpisami ze wszystkich zebrań, na podstawie których podejmie decyzję.

5 czerwca zwołano zebranie Komitetu budowy, w którym udział wzięli przedstawiciele wszystkich trzech gmin. Uchwalono jednogłośnie nie zwlekać z budową, uzyskać plany kościoła od architekta i możliwie szybko uzyskać materiały budowlane. Fundusz na ten cel gminy mają złożyć natychmiast, gdy zajdzie taka potrzeba, gdyż odwlekanie zwiększa koszty.

Fot.8. Odpis protokołu z zebrania dn. 5 czerwca 1921r.

10 sierpnia Komitet został poinformowany, że w tym momencie koszt budowy murów i dachu wynosi już 40 milionów marek polskich[3]. W ciągu 2,5 miesiąca nastąpił 4-krotny wzrost cen i liczyć należało się z tym, że wybudowanie kościoła w zamierzeniu na 1500 osób jeszcze bardziej podrożeje. W tej sytuacji Hrabia Tarnowski zażądał listy dobrowolnych składek ( jak to było ustalone w czerwcu 1912 roku) jako gwarancję, że składki te będą wniesione oraz, że budowa kościoła nie stanie w miejscu, co by powodowało, że darowane przez niego materiały nie zmarnują się, tak jak to stało się z cegłą wyasygnowaną 13.06.1919, która „do dziś dnia leży bezużytecznie na placu projektowanej budowy i ulega zniszczeniu”. Dodatkowo zaznaczył, że: „ze względu na kolosalne koszta, jakie w obecnych warunkach budowa kościoła za sobą pociągnie, przystępować do niej należy z zupełnem zrozumieniem rzeczy, z głębokiem zastanowieniem i oględnąścią”.

15 sierpnia Komitet budowy zebrał się ponownie, by przedstawić mieszkańcom aktualną sytuację. Zarządzono rozpoczęcie budowy mimo wszystko, nakazano wykonać listę dobrowolnych składek oraz ustalono kolejne posiedzenie komitetu na 21 sierpnia, na które zaproszeni zostali Pan Hrabia i Pani Hrabina. Zaproszenie architekta pozostawiono w gestii Tarnowskiego, który z tej możliwości skorzystał. 16 i 17 sierpnia w Cyganach odbyło się zebranie gminne, na którym tamtejszy pisarz poinformował, że koszt budowy będzie wynosił 20 000 marek polskich z 1 morgi gruntu . To zaniepokoiło wielce mieszkańców, którzy po naradach uznali, że tak dużych kosztów „nie są w stanie ponosić w obecnych drożyźnianych czasach” i odstępują od budowy kościoła. Pismo takie przesłali do Zwierzchności Gminnej Chmielów.

Fot. 9. Pismo gminy Cygany o odstąpieniu od budowy kościoła
21 sierpnia 1921 to przełomowa data w przygotowaniach do rozpoczęcia budowy. W Zarządzie Dóbr w Dzikowie odbyło się zebranie, w którym udział wzięli Hrabia i Hrabina Tarnowscy, architekt Krzyżanowski, Komitet budowy, pełnomocnik Hrabiego Pan Panuszewski, bibliotekarz dr Marczak i Pan Skarżyński.

Na wstępie została przytoczona historia przygotowań i wszystkich podejmowanych decyzji. Niestety z trudem wypracowana zgoda została zachwiana przez pismo gminy Cygany, dlatego teraz każda z gmin powinna zająć stanowisko w tej sprawie. Jako pierwszy wypowiedział się wójt Chmielowa, który oświadczył, że „gmina Chmielów od zamiaru budowy kościoła nie odstąpi. Dotychczasowa deklaracya wynosi sumę 1 500 000 Mk dobrowolnych składek, a co będzie potrzeba, to gmina chętnie dalsze przypadające na nią koszta pokrywać jest gotowa”. Wójt Jadachów oświadczył, że „wokół nieporozumień zaszłych w samej gminie, ludność wycofuje się z pierwotnego zamiaru budowy kościoła, jednak dopiero po przeprowadzeniu nowych wyborów w gminie t.j. dn. 30 b.m. dotycząca uchwała gminy może być przedłożoną”. Następnie głos zabrał wójt Cyganów i poinformował, że gdyby okazało się, że wyliczenia dokonane przez pisarza są nieprawdziwe to ludność „gotowa jest po mniejszej kwocie złożyć, dostarczyć robocizny i wiktu dla robotników”. W tej sytuacji wypowiedział się architekt, że aby rozpocząć budowę potrzebna jest gwarancja na 10 000 000 mkp przy stosunku rozłożenia na poszczególne gminy: Chmielów 330 domów 4,5 mln mkp, Jadachy 200 domów 3 mln mkp, Cygany 174 domy 2,5 mln mkp oprócz robocizny i innych świadczeń. W przypadku braku możliwości zebrania tych sum stwierdził, że „lepiej nie podejmować kosztownej budowy lub też ograniczyć się do kościółka małego”. Wobec powyższego Chmielów i Cygany zgodziły się na złożenie takich początkowych kwot. Jadachy miały dać odpowiedź po wyborach w gminie. Krzyżanowski doradzał również wybudowanie kościoła mniejszego na 800-1000 osób, który mógłby być w późniejszym czasie rozbudowany. Zaznaczył, że wieżę w planie umieści, lecz na razie odradza ją budować. Wspólnie uzgodniono, że 800 osób to wystarczający rozmiar. Co więcej, Chmielów oświadczył, że w przypadku definitywnej rezygnacji Jadachów pokryje ewentualne koszty, byle tylko budowa doszła do skutku. Na koniec Hrabia Tarnowski stwierdził, że „będzie uważał sprawę za postanowioną i dostarczy swoich świadczeń w materyałach na budowę kościoła, jeżeli interesowane gminy złożą potrzebną na początek gotówkę i zabezpieczą w sposób pewny swoje świadczenia , potrzebne do wykończenia kościoła”. W tym celu gminy po odbytych spotkaniach mają podpisać deklaracje.

Fot.10. Wzór deklaracji do podpisania przez gminy

W roku 1921 tylko gmina Chmielów złożyła wypełnioną deklarację potwierdzając tym samym oficjalnie chęć rozpoczęcia budowy.

Rok 1922
Po ponagleniu ociągających się gmin o zajęcie oficjalnego stanowiska 21 stycznia przedstawiciele Jadachów i Cyganów w protokole z zebrania odbytego w Chmielowie zawarli zgodę na budowę kościoła oraz zapewnili, że w jak najkrótszym czasie nadeślą wypełnione deklaracje. Zawarto także prośbę do Tarnowskiego o szybkie sporządzenie planów. Postanowienia tego jako pierwsza dotrzymała gmina Cygany i już 24 stycznia wysłała swoją deklarację. Gmina Jadachy dokonała tego 30 stycznia, z tym że deklaracja była niewypełniona i zawierała adnotację, że \”gmina tutejsza od budowy kościoła w Chmielowie w zupełności odstępuje\”. Pan Hrabia zareagował natychmiastowo pisząc, że \”stanowisko gminy Jadachy odznacza się najwyższą niekonsekwencją i utrudnia przeprowadzenie zamierzonego dzieła\” oraz zażądał zebrania odpowiednich kwot.

Fot.11. Pusta deklaracja Jadachów z adnotacją o odstąpieniu od budowy

W tej sytuacji pozostałe dwie gminy zmuszone były sprzedać ziemię (grunty uprawne i las), by zdobyć odpowiednią sumę. 15 sierpnia Chmielów miał 6 000 000 mkp natomiast Cygany posiadały 4 000 000 mkp, co łącznie dawało kwotę niezbędną do rozpoczęcia budowy.

25 sierpnia Tarnowski napisał list do architekta, w którym zaznajomił go z sytuacją. Wspomniał, że należy projektować kościół nadal na 800 osób, ponieważ Komitet budowy uważa, że \”chociaż chwilowo Jadachy nie postępują solidarnie, wszelako można i należy przyjąć za pewnik, iż skoro budowa się rozpocznie, a choćby nawet skończy, wątpliwości nie ulega przyłączenie się tej wsi do parafii i kościoła w Chmielowie\”. W odpowiedzi Krzyżanowski podał czas i cenę swojej usługi: 2 miesiące na wykonanie planów i 2 000 000 mkp honorarium. Cena wysoka, ale za jakość trzeba zapłacić.

24 września Komitet budowy udał się do Dzikowa. Hrabiego nie było, więc przyjęła ich Hrabina. Delegacja poinformowała, że byli przygotowani na 1 mln mkp, a w związku z tym może architekt opuści drugi milion albo Pani Hrabina dołoży ze swej strony, bo ponoć obiecała tak w 1919 roku. Ostatecznie może udałoby się namówić Pana Hrabiego na tańszego architekta. W odpowiedzi usłyszeli, że Hrabina \”obiecała zająć się, by architekt zrobił plany, nie zobowiązując się bynajmniej do ich płacenia, gdyż to należy do Komitetu\”. Doradziła także pośpiech, ponieważ wraz z biegiem czasu Pan Krzyżanowski nie tylko nic nie opuści, lecz cenę podniesie. Co więcej, jeżeli wybrany przez Hrabiego budowniczy Komitetowi nie odpowiada, to \”niech na swój rachunek i odpowiedzialność znajdzie sobie tańszego, to niech jednak Komitet pamięta, że zrobione plany mają się podobać i być zatwierdzone przez obie strony\”. Po tych słowach delegaci zdecydowali, że zbiorą drugi milion dla architekta.

3 grudnia z odpowiednią już kwotą spotkali się z Hrabią Tarnowskim oświadczając na wstępie, że \”architekt z Przemyśla, którego nazwiska nie znają, a który budował gmach Rady Powiatowej w Tarnobrzegu, żąda za wykonanie planów tylko 700 000 mkp\”. Hrabia poradził im, że \”nieznany architekt żąda znacznie mniej, ale sobie to potem przy dalszym stosunku może z nadwyżką odebrać\”. Postanowiono ostatecznie pozostać przy architekcie Krzyżanowskim. Jadachy nadal utrzymywały, że do budowy się nie przyłączają.

10 grudnia odbyło się kolejne zebranie w którym udział wzięło m.in. 17 członków Komitetu z Chmielowa i Cygan (z Jadachów nikt), Pan Hrabia i architekt Krzyżanowski. Tarnowski oświadczył, że na początek daje 2 wagony wapna, 48 m3 drzewa okrągłego oraz deklaruje oddanie w lipcu 1923r. 80 000 sztuk cegły. Architekt poinformował, że koszt budowy obliczony według cen dzisiejszy wynosi 300 milionów mkp, jednak nie należy przerażać się tą kwotą, bo budowa będzie rozłożona w latach. Należałoby zaraz zakupić cement, szuter, piasek, zbudować studnię, postawić mały barak i po nadesłaniu planów na początku marca następnego roku przystąpić do robót.

Rok 1923

Budowa kościoła w Chmielowie rozpoczęła się na dobre. 25 lutego powstał szkic sytuacyjny, na którym umiejscowiony został kościół, plebania, stodoła, stajnia, dom kościelnego, plac zajezdny, podwórko, sad i droga do probostwa.

Fot.12. Szkic sytuacyjny w skali 1:1000

30 marca wysłany został do zatwierdzenia projekt kościoła. Sam Krzyżanowski pisał o nim tak: „Wytyczną przy projekcie niniejszym była chęć ocentralizowania motywu architektonicznego na środku budowli i stworzenia wewnątrz przestrzeni możliwie szerokiej i jednolitej dla ludności. Jest to powiązanie centralnego założenia z podłużnem, wymajaniem[4] w celach procesyjnych a powiązanie to [wyraz nieczytelny] włoskiego baroku z polską tradycją wydało w rezultacie nową, jak sądzę, formę rzutu i widoków. Przytem chodziło o ekonomię murów, stąd wieża wiąże się z środkiem i nie jest tylko dekoracyjna.

19 maja sporządzony został wykaz materiałów do robót stolarskich

Tab.2. Wykaz materiałów
19 czerwca architekt nadesłał rzut poziomy i plan fundamentów, by móc rozpocząć prace. Zaznaczył przy tym, że „szczegółowy plan tylko wtedy będzie miał znaczenia jeżeli roboty na miejscu poprowadzi ukwalifikowany znawca. Inaczej mogą wypaść błędy, za które nie mógłbym wziąć żadnej technicznej i artystycznej i osobiście zawodowej odpowiedzialności”.

15 sierpnia potwierdzono w Chmielowie odbiór 3 wagonów wapna skalistego każdy po 35-40 ton oraz 40 m3 drewna na deski. 20 sierpnia wyasygnowanych zostało 30 000 sztuk cegieł.

Poświęcenie fundamentów
Do poświęcenia fundamentów (dopiero rozpoczętych) doszło 25 sierpnia. Przy wejściu ustawiono bramę powitalną z napisem: „Fundatorowi kościoła w Chmielowie JWPanu Hrabiemu Zdzisławowi Tarnowskiemu Cześć”. Kazanie wygłosił ksiądz Hausner proboszcz z Miechocina. Pan Wójtowicz, kierownik szkoły w Chmielowie nakreślił dotychczasowe starania ludności i podziękował Hrabiemu wznosząc okrzyk na jego cześć, który obecni powtórzyli. Tarnowski w przemówieniu wspomniał, że nie on sam jest w fundatorem, lecz przyczynić się musi każdy odpowiednio do swoich środków, a on tylko spełnia daną przed wojną obietnicę. Po zakończeniu uroczystości dziewczynki z Ochronki w Chmielowie obrzuciły kwiatami odjeżdżający z gośćmi samochód.

21 września wydanych zostało kolejne 80 000 sztuk cegieł i zamówiono 2 wagony wapna. Praca szła pełną parą.

Rok 1924
Rok ten był szczęśliwy, ponieważ gmina Jadachy przyłączyła się do budowy. 5 marca na audiencji u biskupa Pelczara ksiądz Henryk Hausner utrzymał mandat osobistego zajmowania się sprawami kościoła w Chmielowie, toteż na tej podstawie 14 marca Komitet budowy wybrał go na przewodniczącego, a następnie zwrócił się do Hrabiego o potrzebne materiały tj. 50 m3 desek na rusztowania, 25 m3 dębiny na drzwi kościelne, okna itp. i 5 wagonów wapna. Pod prośbą podpisali się przedstawiciele wszystkich 3 miejscowości.

15 czerwca odbyło się uroczyste poświęcenie kamienia węgielnego. Mimo zaproszenia Tarnowscy udziału nie wzięli ze względu na wyjazd. Podczas uroczystości zamurowano dokument, którego treść ułożył sekretarz Marczak. Treść i układ oryginalny:

W uroczystość Przenajświętszej Trójcy
15 czerwca
za pontyfikatu
Jego Świątobliwości Piusa XI papieża –
Po osieroceniu stolicy biskupiej w Przemyślu za administracji diecezji
przez X. Karola Fischera biskupa malesiskiego i.p.i.
W parafji Miechocińskiej za rządów X. Henryka Hausnera proboszcza –
W siódmym roku
wskrzeszonej i zjednoczonej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej
za prezydentury Stanisława Wojciechowskiego
za laski w Senacie Wojciecha Trąmpczyńskiego w Sejmie Macieja Rataja
t.j.
R.P. 1924.
odbyło się
w Chmielowie
poświęcenie kamienia węgielnego pod budowę świątyni Pańskiej,
wznoszonej dzięki wspaniałomyślnej fundacji Jaśnie Wielmożnego Pana
Zdzisława Hrabiego Tarnowskiego
Dziedzica dóbr kluczów Wielowiejskiego, Dzikowskiego, Mokrzyszowskiego
i Chmielowa
ze współpracą ludności Chmielowa, Jadachów i Cyganów.
Dokument ten zamurowany
po uroczystem nabożeństwie w obecności podpisanych świadków
i licznej rzeszy pobożnych

ROK 1925
Od tego roku w dokumentach pojawia się nowy proboszcz parafii w Chmielowie ks. Stanisław Władyka. Jego głównym zadaniem było doprowadzenie budowy do szczęśliwego końca. W tym celu w kwietniu wystosował prośbę o drzewo do dalszej budowy. Tarnowski zadeklarował się w przeszłości, że wyda tyle drzewa, ile wynika z planów kościoła sporządzonego przez architekta i wedle rachunków ilość ta już została wyasygnowana. 11 maja proboszcz udał się do Krakowa na spotkanie z Tarnowskim, gdzie przedstawiono mu dokładne wyliczenia. W sporządzonej notatce czytamy: „(…) do dnia dzisiejszego wydano na budowę kościoła z lasów i składów 265,09 m3. Wedle wykazu architekty p. Krzyżanowskiego obiecał JWPan Hrabia wydać 192,64 m3 czyli Komitet budowy wybrał za wiele o 72,45 m3. Pomimo tego okazuje się, że z powodu niedołężnej gospodarki, komitetowi brakuje jeszcze na dokończenie budowy 170,08 m3 czyli że w razie wydania przez JWPana Hrabiego powyższej ilości brakującego jeszcze drzewa wydałby JWPan Hrabia razem na budowę kościoła 435,17 m3 tj więcej o 242,53 m3 od ilości podanej w kosztorysie”. Tarnowski nie chcąc dopuścić, aby budowa kościoła stanęła polecił wydać brakującą ilość drzewa. Sprawą znikającego materiału budowlanego zainteresował architekta, który w piśmie z dnia 14 maja poinformował, że „Komitet nie zaprzecza, że zabrał do budowy plebanii część przeznaczoną na Kościół”. W tym miejscu należy zaznaczyć, że materiały na Kościół miał dać Tarnowski, a na wszelkie budynki plebańskie materiały dostarczyć miała ludność. Co więcej architekt zaznaczył, że „Na miejscu nie ma zrozumienia co do roli architekty przy budowie Kościoła zakrawającego na prawdziwy monument”. Tak oto wyszła na jaw pierwsza kradzież materiałów budowlanych przy budowie Kościoła w Chmielowie.

Fot.13. Pieczęć Komitetu Budowy kościoła w Chmielowie

Kolejną kwestią, która ujrzała światło dzienne, była sprawa cegieł. Pan Gottwald, dyrektor cegielni, 24 sierpnia w piśmie do Komitetu budowy pisze: „Z wielką dla mnie przykrością i zdziwieniem dowiaduję się, że cegła przeznaczona przez Ofiarodawcę JWPana Hrabiego Tarnowskiego na budowę Kościoła w znacznej części użyta została nieprawnie na budowę plebani i rozbudowę obszernych budynków gospodarczych”. Do czasu wyjaśnienia sprawy wstrzymano dostarczanie wszelkich materiałów budowlanych. 18 października zwołano komisję, w której skład wchodził m.in. Krzyżanowski i proboszcz Władyka.

W protokole oprócz stanu i programu dalszej budowy wyjaśniono sprawę materiałów budowlanych. W punkcie drugim czytamy: „Skontatowano, że część przeznaczonych na kościół cegieł została użytą do budowy kościoła. Ilość będzie ustaloną po dokonaniu obliczenia metrów kubicznych murów plebanji i stodoły. W tym celu podjęto za rewersem oryginał planu plebanji”. 25 października majster murarski Roman Nowak, zatrudniony przy budowie kościoła i budynków plebańskich, sporządził wyliczenia:

Tab.3. Kubatura murów
Na podstawie tych pomiarów inż. Krzyżanowski stwierdził, że „jeżeli do fundamentów użyto wyłącznie cegły, to przyjmując minimum 250 sztuk cegły na 1 m3, otrzymamy okrągło 122 000 sztuk cegły użytej do tych budynków. Jeżeli fundamenty są wykonane z betonu należałoby przyjąć 400 m3 muru i ogółem 100 000 sztuk cegły. Ponieważ list [majstra Nowaka przyp. aut.] nie podaje tego szczegółu, sprawę tę musi rzeczowo wyjaśnić na miejscu p. Tychanowicz”. Na spotkaniu komisji ustalono, że Komitet zakupił na wszystkie zabudowania plebańskie 55 000 sztuk cegły. Zatem w pierwszym przypadku „pożyczono” sobie 67 000 a w drugim 45 000 sztuk cegły. Zgodnie z obliczeniami architekta Tarnowskiemu pozostało do wydania zgodnie z projektem jeszcze 50 000 sztuk. „Pożyczoną” cegłę potraktowano więc jako wydaną na kościół, a co za tym idzie w pierwszym przypadku pobrano i tak o 17 000 sztuk za dużo, natomiast w drugim zostało jeszcze tylko 5 000 sztuk. Komitet budowy postawił się w trudnej sytuacji, gdyż dalszą część materiałów musiał zakupić z własnych pieniędzy, ponieważ zgodnie z wyliczeniami Tarnowski dotrzymał obietnicy zapewnienia cegły na kościół .

21 grudnia Krzyżanowski w swoim liście do Hrabiego, w którym konsultowali treść oficjalnego pisma do Komitetu Budowy napisał: „Przykre to wszystko i nie wiem czy da się załatwić pismami. Musi być ktoś, kto ich namówi do innego wobec JWPana Hrabiego postępowania wtedy wiele mogą skorzystać. Może mi się to kiedyś uda.”

Rok 1926
Ze względu na sytuację w jakiej znalazł się Komitet, Tarnowski zdecydował się, aby wydawać materiał budowlany na kredyt. Nie chciał być posądzony o utrudnianie lub opóźnianie budowy. Innego zdania był dyrektor Gottwald, który uważał, że „nie można dalszej cegły dawać na kredyt lub też stosować ceny ulgowej”. Pan Hrabia 4 maja polecił jednak wyasygnować 20 000 sztuk cegieł na kredyt. 3 czerwca podczas zebrania Komitet wystosował prośbę o konsultację z architektem w sprawie budowy wieży, o wydanie brakujących 18 m3 drzewa sosnowego w stanie okrągłym oraz murłat dębowych. Zwrócili się także o wydanie materiału dębowego na okna i drzwi zgodnie z wyliczeniami z 1923 r. oraz dachówki produkowanej w Chmielowie, o ile zyska ona aprobatę inżyniera. Zwrócono także uwagę, że do ukończenia kościoła potrzebne będzie jeszcze ok 70 000 – 80 000 sztuk cegieł. 19 czerwca wydano asygnatę na 18 m3 drzewa sosnowego, murłaty dębowe oraz na iglicę do wieży „jeden dąb, 10 m długi, 28 cm w cieńszym końcu, zupełnie prosty”.

Ten rok traktowany jest jako rok ukończenia budowy. Jednak nie oznacza on tego samego, co dzisiaj znaczy ukończenie budowy. Porównać to można ze stwierdzeniem o autostradach w stanie przejezdności. Nie unika wątpliwości, że 12 grudnia odprawiono pierwszą mszę świętą, a 26 grudnia poświęcono kościół. Jednak prac przy budowie pozostało do wykonania wiele.

Kolejne lata

6 lipca 1927 r. Wacław Krzyżanowski przybył do Chmielowa, gdyż porady potrzebował rzemieślnik Nagaj z Koprzywnicy. Za kwotę 700 złotych polskich miał on pokryć wieżę blachą miedzianą.

W 1928 roku zażądano od architekta szczegółowych rysunków wnętrza. Spowodowało to szybką reakcję i 17 lipca wysłał list do Hrabiego, w którym pisał: „Przy budowie kościoła trwającej już blisko 6 lat jest niepodobieństwem ażeby w najgorętszym sezonie, w ostatniej chwili przed rozpoczęciem robót letnich żądać od architekty nagle rysunków szczegółowych. Na to jest Komitet budowy właśnie ażeby umiał organizować postęp robót faktycznych i przygotowawczych. Było dużo czasu w jesieni, w zimie, albo na wiosnę udać się do mnie o szczegóły wnętrza, które i tak w pierwotnym planie są w powiększeniu dokładnie opracowane i wymagają tylko rozrysowania na wielkość naturalną. Jednak oględziny wnętrza mogą naprowadzić na pewne zmiany a na to trzeba nieco czasu. Rysunki wnętrza to nie są zelówki, które zamawia się na jutro. Jeśli ksiądz miał czas przygotować wapno i piasek to mógł zawczasu zwrócić się do mnie o nierównie ważniejszą rzecz t.j. o rysunki”. Oświadczył także, że doręczył księdzu ofertę spółki Stukatorów na kamień sztuczny.

14 maja 1930 proboszcz Władyka wysłał pismo do Hrabiego Tarnowskiego, w którym upraszał o wyasygnowanie jeszcze 10 000 sztuk cegieł na sztukaterie na zewnątrz kościoła na:

-4 szczyty kościoła, gdyż w niektórych miejscach konieczne było domurowanie szczytów ( po ok 1 500 sztuk na szczyt)
-Gzymsy poddachowe wokoło kościoła
-Nadmurowanie zakrystii do wysokości gzymsu głównego
-Wybudowanie słupa schodowego na chór

Zwracał się także z prośbą o uregulowanie kwestii hipotecznych darowanych przez Hrabiego 4 morg gruntu.

Fot.14. Zdjęcie pieczęć parafii Chmielów 1930 r.

Już niedługo historia budowy kościoła w Tarnowskiej Woli.

MIESZKANIEC

——–


Przypisy:

[1] ztr = złoty reński (inna nazwa Guldena) waluta Austro-węgierska używana do 1892 roku.
[2] aparaty kościelne – przedmioty służące do celów liturgicznych
[3] Marka polska – waluta obowiązująca w II RP od 1920r., używano skrótów Mk i mkp.
[4] wymajanie – udekorowanie

Bibliografia:
Archiwum Narodowe w Krakowie, A. Dz. T. Kościoły, kaplice, cmentarze syg.747
Archiwum Narodowe w Krakowie, A. Dz. T. Plan na budowę kaplicy syg.3755
Archiwum Narodowe w Krakowie, A. Dz. T. Plan na budowę kaplicy syg.3756
Wiącek A. Fundacje kościelne rodu Tarnowskich z Dzikowa w: Tarnobrzeskie Zeszyty Historyczne Nr 10, Tarnobrzeg 1995
http://parafiachmielow.pl

13 KOMENTARZE

  1. [quote]3 grudnia z odpowiednią już kwotą spotkali się z Hrabią Tarnowskim oświadczając na wstępie, że "architekt z Przemyśla, którego nazwiska nie znają, a który budował gmach Rady Powiatowej w Tarnobrzegu, żąda za wykonanie planów tylko 700 000 mkp". Hrabia poradził im, że "nieznany architekt żąda znacznie mniej, ale sobie to potem przy dalszym stosunku może z nadwyżką odebrać". Postanowiono ostatecznie pozostać przy architekcie Krzyżanowskim. [/quote]

    To już prawie 100 lat temu Tarnowski wiedział, że najniższa cena = słaba jakość

  2. Nareszcie coś interesującego historycznie i przedstawione dokładnie i rzeczowo, a nie planty i zalew.Tych tematów mamy już dość.
    Wysokie słowa uznania dla autora tej informacji

  3. [quote]W odpowiedzi Naczelnik gminy Jadachy Józef Jadach 25 kwietnia wysłał pismo, w którym tłumaczył, że gminy nie doszły do porozumienia, ponieważ Chmielów nie chce dać 25 morg gruntu na utrzymanie księdza, tak jak to było ustalone wcześniej. W zakończeniu napisał: „Otóż okazuje się że Chmielów kręci tylko podstępnie (…) u Jaśnie Pana Hrabiego przedstawiając że Jadachy nie chcą przystać do budowy Kościoła więc teraz wyszła prawda na jaw”. [/quote]

    Nie wiele się zmieniło ;)

  4. Bardzo cieszy pomoc mieszkańców Jadachów i Cyganów przy budowie kościoła w Chmielowie i zarazem smuci brak takiej pomocy ze strony mieszkańców Chmielowa jak budowały się kościoły w Jadachach i Cyganach.

  5. [quote][center]W siódmym roku
    wskrzeszonej i zjednoczonej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej
    za prezydentury Stanisława Wojciechowskiego
    za laski w Senacie Wojciecha Trąmpczyńskiego w Sejmie Macieja Rataja[/center][/quote]

    Wspaniały styl.

  6. W tej historii widac jak na dloni jak to pazerni panowie w czarnych sukienkach bezlitosnie grabili I nadal grabia Polakow.Malo im ziemi,pieniedzy za katecheze w szkolach,dotacji samorzadow itd.Stac ich na palace I limuzyny a narod bieduje.Czy to sie kiedys skonczy czy pozostaniemy na zawsze katolandem?

  7. Świetny artykuł , wielki szacun dla autora za wydobycie tylu ciekawych szczegółów,
    czekam na zapowiedziany o budowie kościoła w TW.

Skomentuj guffy Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here