Felieton: Samochód bez silnika nie pojedzie

5

Felieton: Samochód bez silnika nie pojedzie


Zeszłoroczne zwolnienia w Dezamecie na dobre przekonały nas, że czasy, w których można było liczyć na masowe zatrudnienie państwowe w przemyśle, bez ścisłej polityki kadrowej i kontroli jakości, dawno przeminęły. Samorządowcy z uporem, przez okrągłe dwadzieścia lat po formalnej likwidacji ustroju centralnie planowanego, wmawiali jeszcze wiarę w „cuda”. Obecny dramat ( to nie jest słowo na wyrost ) bezrobocia w naszej gminie ma jednak jedno jasne oblicze – leczy z naiwności. Pytanie tylko, czy tych, których powinien i co dalej robić?

Powiedzmy od razu i wprost. Miasto nie potrzebuje tak bardzo nowego zagospodarowania plant ( choć z entuzjazmem czekam na realizację nowego projektu ), wpychania wszędzie, gdzie się da, kultury ludowej w postaci wykreowanej przez radzieckie departamenty kultury w latach 1950-tych i sześciu OSP w gminie – kiedy najważniejsze kwestie wiszą w powietrzu nierozwiązane!

Jakie kwestie? – zasadniczo dwie. Po pierwsze, lokale pod wynajem. Na kolbuszowskim rynku i jego najbliższej okolicy jest bodajże więcej powierzchni pod wynajem dla prywatnych przedsiębiorców niż w całej Nowej Dębie. Zbyt ogólnikowy charakter i mało zobowiązujący status dokumentów planistycznych gminy, w których ( oddaję sprawiedliwość ) budowę takich się zakłada, odsuwają perspektywę zwiększenia ich podaży na termin raczej nieokreślony. Wielka szkoda, od tego należało w ogóle zacząć zmiany. Nie muszę chyba dodawac, że im większa podaż, tym dzięki konkurencji ofert, mniejsze ceny. Byłaby to szansa na start dla młodych przedsiębiorców. Pieniądz przywieziony z zagranicy najczęściej starcza na rozkręcenie firmy. Problem pojawia się, gdy po jakimś czasie kumulują się podstawowe koszty. Z rozmów wiem, że to główna trudność podczas podejmowania decyzji przy zakładaniu małej firmy na naszym terenie.

Kwestia druga, absolutnie pierwszorzędnego znaczenia – przygotowanie działek inwestycyjnych na obszarze Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Wiem, że Komisja Gospodarki Przestrzennej i Inwestycji Rady Miasta i Gminy dobrze zna teren Strefy ( nie tylko z map ). I tu wyłania się smutny obraz. Działki są nieuzbrojone, nie mają dróg dojazdowych i co najgorsze, w dużej części zalesione. W naszym dziwnym kraju o wylesienie hektara gruntu, nawet w strefach specjalnego przeznaczenia, trzeba toczyć nieraz długie i krwawe batalie urzędowe. Nie należy sądzić, że w tym przypadku będzie inaczej. Dlatego kieruję do Państwa głęboki apel. Potrzebny jest jak największy społeczny nacisk w przeprowadzaniu tego typu procedur. Społeczna aktywność i medialny rozgłos potrafią wpływać na decyzje wszystkich szczebli. Bez wylesienia działek, nie ma mowy o lokowaniu nowych inwestycji. Ratusz będzie starał się tę sprawę dobrze nagłośnić.

Stara prawda mówi, że samochód bez silnika nie pojedzie. Pojemność gospodarczego silnika naszej gminy kurczy się nieprzerwanie od dłuższego czasu. Potrzeba decyzji na węzłowych odcinkach i tych decyzji wciąż brak. Decyzje można jednak na władzach wymuszać i liczę na Państwa zdecydowane opowiedzenie się po stronie własnego interesu.

Jacek Lubera
Tekst ukazał się w papierowym wydaniu InfoNowaDeba nr 1/2010

5 KOMENTARZE

  1. 1. jakiś czas temu w naszej miescinie byl dobry fryzjer… /cholernie drogie strzyżenie i przyjść trzeba było za dni kilka…/ – nie ma jest za to kilka zakładów, ale strzyżenia męskiego innego niż maszynką NIE polecam…
    Co do sklepików i małych firemek… XiX wiek kupując w internecie taniej…
    jak na nową dębę mamy dwie dobre piekarnie, niezłe wędliny w pewnym sklepie… czy jeszcze cos nam jest potrzebne…

    2. To takie bajerowanie… /czyżby jakieś ambicje wyborcze???/
    trzy słowa powinny wystarczyć:
    MADE IN CHINA

  2. [b]"…przeleciał ptak przepływa obłok
    upada liść kiełkuje ślaz
    i cisza jest na wysokościach
    i dymi mgłą smoleński las…" …[/b]

Skomentuj No Name Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here