[HISTORIA] Wielki pożar w Dębie

13

2013-01-02

Wielki pożar w Dębie

Wielkie pożary nawiedzały miasta i wsie bardzo często. Żywioł siał zniszczenia, które opisywane były w dokumentach i przekazach ustnych. Takie wydarzenie dotknęło również i naszą okolicę. W dniu 11 października 1913r. Komitet Ratunkowy w składzie: Bolesław Weiss, Michał Wilk, Wawrzyniec Baracz i Jędrzej Kozdęba wysłał list do Hrabiego Tarnowskiego w Dzikowie z relacją i prośbą o pomoc. Tekst listu poniżej (pisownia oryginalna):

„Wasza Ekscellencjo!

W dniu 9 paźdz. b.r. nawiedził gminę Dębę pożar który zniszczył część wsi, w czem 16 budynków mieszkalnych i 20 gospodarskich. Mimo fachowej i energicznej akcyi ratunkowej nie uratowano z powodu silnego wiatru prawie nic, pożar zdołano jedynie umiejscowić a tem samem ocalić drugą część wsi.

Tegoroczna klęska nieurodzajów nie pozwala sąsiadom przyjść z pomocą pogorzelcom, którzy prócz życia nie uratowali nic. Jak załączony na podstawie ścisłych badań wykaz wskazuje, pogorzelcy –z małymi wyjątkami- nieasekurowani stracili cały swój dobytek t.j. żywność i opał na zimę, paszę na wyżywienie żywego inwentarza, ziarno na tegoroczny zasiew oraz budynki mieszkalne i gospodarskie. Pogorzelcy nie mogą zatem obsiać swych pól, ani wyżywić swoich rodzin, ni utrzymać inwentarza żywego.

W imieniu nieszczęśliwych proszą podpisani najgoręcej o żywność, ziarno na siew oraz drzewo na budowę i opał dla pogorzelców. Podpisani proszą zarazem o przedłużenie terminu płatności za zakupioną trawę z łąk Obszaru.

Podpisani proszą najuniżeniej o przyjęcie do zatwierdzającej wiadomości składu komitetu ratunkowego z wyłączeniem Urzędu gminnego w Dębie, który urzęduje w Porębach Dębskich, jako dla nas obojętnego i od wielu lat niechętnego.

Podpisani lub miejscowy Zarząd Kółka rolniczego przyjmują obowiązek rzetelnego podziału łaskawie udzielonych zapomóg.”

Fot.1. Fragment listu wysłanego do Dzikowa.

O skali nieszczęścia, jakie spotkało mieszkańców wsi Dęba świadczy wykaz, który został sporządzony, by opisać szkody i przygotować wycenę. W tabeli zamieszczono przybliżone ilości materiałów niezbędne do odbudowy pogorzelców. Kwoty podane są w Koronach Austro-węgierskich.


Tab.1. Wykaz potrzebnych materiałów do odbudowania się pogorzelców w Dębie

Fot.2. Fragment mapy wsi Dęba z 1853 roku z zaznaczonymi zabudowaniami

Pożar dotknął 20 gospodarstw, które bez pomocy Hrabiego Tarnowskiego nie byłyby odbudowane. Straty oszacowano na ponad 10 tys. Koron, a sytuację poszkodowanych komplikowała zbliżająca się zima. Hrabia Tarnowski wielokrotnie pomagał już mieszkańcom Dęby, dotkniętym pożarem. W 1907 roku udzielił upustu na zakup drzewa Katarzynie Flisowej, której 22 października spaliły się zabudowania gospodarskie i cielę, a która posiadała dwoje kalekich dzieci. W 1909 roku Antoni Kulig, ojciec siedmiorga małoletnich dzieci, również dostał upust na zakup drzewa do odbudowy domu, który spalił się w kwietniu.

Każdy przypadek pożaru był badany indywidualnie, by ocenić starty i sytuację, w jakiej znajdował się pogorzelec proszący Hrabiego o pomoc. Zdarzało się, że tej pomocy odmawiano, tak jak w przypadku Jakuba Flisa, któremu 5 września 1927 roku spaliły się wszystkie zabudowania gospodarcze tj. stajnia, chlewy, stodoła, szopy i spichlerz. W uzasadnieniu odmowy napisano: „Flis otrzymał asekurację, należy do gospodarzy majętniejszych, prócz tego otrzymuje pomoc od krewnych z Ameryki”. Jak widać Hrabia Tarnowski był ostrożny przy podejmowaniu decyzji, gdyż nie chciał dać się oszukać.

Mieszkaniec
Źródła zdjęć: Archiwum Narodowe w Krakowie

13 KOMENTARZE

  1. [q]Podpisani proszą najuniżeniej o przyjęcie do zatwierdzającej wiadomości składu komitetu ratunkowego z wyłączeniem Urzędu gminnego w Dębie, który urzęduje w Porębach Dębskich, jako dla nas obojętnego i od wielu lat niechętnego.[/q]

    Haha jak na ironie nic się od 100 lat nie zmieniło, nadal rządzący gminą są obojętni na los mieszkańców. :( Jedynie co "potrafią", to spartolić miejskie inwestycje (planty, zalew). A co do samej historii bardzo ciekawa i fajnie opisana. :)

  2. [quote]W uzasadnieniu odmowy napisano: „Flis otrzymał asekurację, należy do gospodarzy majętniejszych, prócz tego otrzymuje pomoc od krewnych z Ameryki”.[/quote]

    Oj ten Flis z Dęby to taki psotnik i hecarz był. Rodzina za granicą a on pomocy chciał :D Ale nic się przed Tarnowskim nie dało ukryć.

  3. do #7
    Nie wiem kolego o co Ci chodzi, przecież w żadnym komentarzu nie padło imię Flisa, więc pewnie to ty sobie sam zrozumiałeś po swojemu i chcesz teraz ludzi poprawiać, a nie masz racji. Dodatkowo masz problem z klawiaturą, bo nie wyłącza Ci się Caps Lock

  4. To już sto lat temu mieszkańcy prosili o nieinformowanie urzędu gminy Dęba o pewnych sprawach… Ciekawe, czy hr. Tarnowski posłuchał, czy też poleciał od razu do gminnych włodarzy…

  5. Ciekawy wątek odnośnie sporu pomiędzy wsią Dęba a Porębami Dębskimi 100 lat temu. Czy można prosic o jakiś artykuł na ten temat?

  6. Słyszałem, że te z Porąb były uczciwsze i nie mogły patrzeć jak lasowiactwo z wsi Dęba kręci i naciąga. A lasowiactwo się burzyło, że tamci to wredni są bo się czepiajo i nie chco dawać się oszukiwać. Pewne zachowania pozostały do dzisiaj. Zły jest ten co pokazuje bałagan a nie ten co nabałaganił ;)

Skomentuj z dziada pradziada Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here