Place zabaw

Spacer po nowodębskich osiedlach odsłania smutną prawdę o przyblokowych placach zabaw. Niejednokrotnie dzieciaki korzystają z tych samych urządzeń, na których bawili się ich rodzice (!). Oczywiście z upływem lat sytuacja się poprawia i stopniowo stare urządzenia są wymieniane na nowe, jednak tempo przemian budzi uzasadnione rozgoryczenie rodziców. Z problemem tym zwróciliśmy się do Jakuba Sudoła, prezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.

Z informacji przedstawionych przez szefa PGKiM wynika, że w 95 procentach place zabaw są zlokalizowane na trenie należącym do Gminy, a Wspólnoty Mieszkaniowe, które w większości przypadków są wyodrębnione po obrysie budynku, zobowiązane są jedynie do ponoszenia kosztów utrzymania części wspólnych – Tak więc ponoszenie kosztów utrzymania placów zabaw, które nie stanowią części wspólnych, zależy jedynie od dobrej woli Wspólnot Mieszkaniowych, a nie jest obowiązkiem – mówi Sudoł i dodaje, że koszty związane z bieżącym utrzymaniem placów zabaw takie jak wymiana piasku, malowanie i bieżąca naprawa urządzeń zaliczamy do kosztów Wspólnot Mieszkaniowych, gdyż właściciele lokali faktycznie korzystają z placów zabaw i z reguły nie sprzeciwiają się ponoszeniu kosztów na te prace.

Z tego wynika, że budowa nowych placów zabaw jest uzależniona od zabezpieczenia odpowiednich środków w budżecie gminy.- Koszt budowy jednego ogrodzonego wyposażonego w atestowane urządzenia placu zabaw to kwota rzędu 50 tys. złotych. Koszty te wzrastają, gdy plac zostaje oświetlony i wyposażony w monitoring, co na chwilę obecną powinno być standardem.- wyjaśnia Sudoł jednak równocześnie zauważa, że kompleksowa modernizacja placów zabaw będzie procesem nieuniknionym- W wyniku długoletniego użytkowania kolejne urządzenia zabawowe będą wyłączane z eksploatacji.