SUPER NOWOŚCI: Zastał lisa w łazience na drugim piętrze

26

NOWA DĘBA. Sporo strachu najedli się mieszkańcy bloku socjalnego, gdy do jednego z pomieszczeń wdarło się dzikie zwierzę. Niecodzienna interwencja Straży Miejskiej i lekarzy weterynarii z Nowej Dęby i Tarnobrzega. Służby te zaalarmowane zostały z powodu lisa, który jakby nigdy nic wszedł do jednego z bloków socjalnych i nie spłoszony przez nikogo dotarł aż na drugie piętro budynku.

lis w lazience

– Zdarzenie miało miejsce w ostatni poniedziałek. Zadzwonił do mnie lekarz weterynarii z Nowej Dęby Artur Sączawa, którego o lisie poinformowała miejscowa Straż Miejska. Poprosił o pomoc, gdyż ja posiadam aplikator do zdalnego podawania leku – relacjonuje Dominik Sałata, lekarz weterynarii z Przychodni Weterynaryjnej w Tarnobrzegu.
Z relacji weterynarza wynika, że dzikie zwierzę weszło do bloku socjalnego. Nikt go nie zauważył do czasu, gdy dotarło do ogólnodostępnej łazienki na drugim piętrze. Ktoś wszedł do tego pomieszczenia i natknął się na lisa.
– Z tego co wiem, jakiejś szczególnej paniki nie było, ale dzikie zwierzę zawsze budzi trochę strachu. Respekt wobec takich zwierząt czujemy zarówno wtedy, gdy spotykamy się z nimi w ich naturalnym środowisku, a w sytuacjach, gdy podchodzą tak blisko ludzi, jak zdarzyło się w Nowej Dębie, trudno sobie wyobrazić, żeby się nie przestraszyć. Lis w łazience to niecodzienny widok.
Jak lekarze poradzili sobie z nieproszonym gościem?
– Zwierzęciu został zaaplikowany lek czasowo usypiający. Gdy zwierzę nie stwarzało zagrożenia, zostało włożone do klatki i przetransportowane do lasu, gdzie Strażnicy Miejscy wypuścili je na wolność – mówi Dominik Sałata. – Wszystko poszło sprawnie. Na całym zdarzeniu nie ucierpiał ani lis, ani mieszkańcy bloku.
Weterynarz przyznaje, że poniedziałkowa interwencja nie należała do typowych. Nie kryje jednak, że takie sytuacje, gdy dzikie zwierzęta podchodzą bardzo blisko ludzi, zdarzają się coraz częściej. Zapytaliśmy go o to, jaka jest tego przyczyna?
– Budujemy się coraz dalej centrów miast, na przedmieściach, coraz bliżej lasów, więc nie mamy się co dziwić, że tacy goście mogą od czasu do czasu się u nas pojawić. Na pewno nie należy w takich sytuacjach panikować, ale poinformować odpowiednie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo ludzi i zwierząt i wspólnymi siłami na pewno uda się oddelegować mieszkańców lasu do ich naturalnego środowiska – dodaje Dominik Sałata.


Małgorzata Rokoszewska

Źródło: SUPER NOWOŚCI (link)

26 KOMENTARZE

  1. „Budujemy się coraz dalej centrów miast, na przedmieściach, coraz bliżej lasów”

    – w kontekście Nowej Dęby rozmówca wykazał się niebywałą przenikliwością.

  2. do mie tez wpada natred osapko do skrzynki na listy i tez to jest nie proszony gosc a puzniej wysylam go MPGU czyli w kosz hahaaa a tam juz jest czestym gosciem i wielu egzemparzach hahaaaaa dobrze ze nie musze wzywac weterynarza i strarzy miejskiej

    • 400 tysięcy złotych rocznie żeby raz na 10 lat wynieść lisa z klatki? Bo jak ludzie dzwonią, że pies się pałęta albo ktoś zwierzaka potrącił i proszą o interwencję to straży nie ma. Straż jest nie potrzebna i popieram Marka. Żaden farbowany lis tego faktu nie zmieni.

    • hahaha! wielki sukces formacji Wiesława Ordona! Przyjechali na zakłady, wezwali pana weterynarza który uśpił zwierza i go zawieźli. noooo to rzeczywiście wspaniały argument za utrzymaniem straży miejskiej. brawo! ordery trzeba im wręczyć i premie.

    • tak wielki sukces miłośniku straży miejskiej, bo gdyby nie było SM, to kto miałby się zająć zabraniem zwierzaka?
      @Żelazna logika. Twierdzisz, że SM jest nie potrzebna? To idź powiedz to na komisariacie Policji. Jeżeli jesteś z Nowej Dęby to zapewne zauważyłeś, że niektóre patrole policyjne są łączone ze SM, czyli na patrolu jest jeden policjant i jeden strażnik miejski gdyż brakuje policjantów i tego Ostapko nie zmieni, nawet gdy na głowie stanie (jeżeli wg. potrafi to zrobić), ponieważ to nie Burmistrz decyduje ile policjantów jest w Nowej Dębie, tym bardziej, że w całej Polsce brakuje funkcjonariuszy tej frakcji.

    • He,he,dobre”…brakuje funkcjonariuszy tej frakcji”
      Ciekawe czy policjant należy do frakcji chemicznej,budowlanej,a może parlamentarnej.

    • @anzb,nie rozśmieszaj mnie.Nie ze wszystkim się zgadzam z M.Ostapko lecz w temacie straży miejskiej ma całkowitą rację.Są oni tak nam potrzebni jak bolesny wrzód na tyłku.Internauta@żelazna logika ma rację,SM odtrąbiła wielki sukces raz na ileś tam lat,pokonała biednego lisa rękami weterynarza z Tbg.Lecz jak się dzwoni w sprawie wałęsających się bezdomnych psów to tłumaczą się procedurami.Na telefoniczne zgłoszenie strażnik polecił mi ustalenie właściciela psa.To samo na szpitalu,mieli zgłoszenie o dwóch psach, wałęsających się i agresywnych w stosunku do pacjentów.Co zrobili,nic.Przyjechali,dupska przewieżli a psy dalej warczą i ujadają na pacjentów.
      Więc gościu ty mi tu nie p…..l o czepianiu się słówek.

    • 1029 interwencji w 2013 roku to mało? Co do bezpańskich piesków, w aktualnym stanie prawnym, problem ten wchodzi w zakres zadań gminy na podstawie dwóch różnych ustaw, zawierających niespójne przepisy (ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz.U. 1996, Nr 132, poz. 622)i ustawa o ochronie zwierząt (Dz.U. 2003, Nr 106, poz. 1002)), co utrudnia pracę Strażnikom Miejskim, z resztą problem ten nie dotyczy tylko Nowej Dęby lecz również wiele innych miast w całej Polsce, wystarczy wpisać w google „bezpańskie psy” lub podobne hasło.
      Widzę, że nerwy się pojawiają :D

    • Widzę że posiadasz informacje z pierwszej ręki.Ten tysiąc interwencji to interwencje w terenie czy tylko statystyka.Papier wszystko przyjmie.Jakeś tak Pan zorientowany to proszę mi powiedzieć gdzie są rowery zakupione dla SM i gdzie patrole na rowerach.Czyżby wszyscy strażnicy mieli żylaki odbytu?Chyba nie gdyż widzę ich jk po cywilu zaiwaniają na dwuśladach.
      Ten tysiąc interwencji ma Panu podnieś samopoczucie?Boicie się rozwiązanie SM jak diabeł święconej wody.Drogę do Tbg doskonale znacie,adtes siedzibu PUP mogę udostępnić.

  3. Jino pacyć jak zubra w „centrum” znajdziewa , łodkąd w bloku mieskom to zapomniołech ło zyjątkach leśnych. Ale nie dziwota , łod cech pokoleń gnieździwa sie na Kościuski na cwortym pientze , więc miastowym , lyska tyz bym sie wystrachał , co innego te wsiowe , ło np rkl-le …

  4. UWAGA!!! LIS TO TEMAT ZASTEPCZY. Tu o lisie piszo a tam pewnie Zyga i Wiesiek juz jakis przetarg ustawiajo, zeby piniondz utłuc zanim ich tłuste zady ze stolców publicznych pospadajo.

Skomentuj xyz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here