Tygodnik Nadwiślański: „Dałem łapówkę”

45

W JUTRZEJSZYM TYGODNIKU NADWIŚLAŃSKIM ! ! !

tygodniknadw82014

Sławomir Kosakowski z firmy PHU Grant, która była jednym z podwykonawców budowy Tarnobrzeskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, wypowiada wojnę głównemu wykonawcy tej inwestycji,  firmie Polbud, oraz Urzędowi Miasta w Tarnobrzegu. Mówi o łapówkach, oszustwach i systemie, który doprowadził na skraj bankructwa dziesiątki małych  firm budowlanych z całego kraju.

 

S. Kosakowski przekonuje, że istotą działalności Polbudu jest wygrywanie przetargów na budowę dużych obiektów po bardzo niskich cenach, nawet poniżej rzeczywistych kosztów. Jak mówi,  firma ta zarabia na nich tylko dzięki temu, że zawsze nakłada na podwykonawców kary i tym samym zatrzymuje należne im pieniądze. Kary, takie jak ta, którą nałożono na  firmę PHU Grant, nie wypłacając jej 300 tysięcy złotych. Sławomir Kosakowski mówi, że dotarł do właścicieli kilkudziesięciu  firm, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji, pracując jako podwykonawcy przy budowie Parku Naukowo–Technologicznego w Białymstoku, tamtejszego Centrum Onkologii oraz komisariatu policji w Lublinie. Wszyscy uważają, że nałożone na nich kary były bezzasadne lub zdecydowanie za wysokie. Chodzi na przykład o sytuacje, w których byli karani za nieterminowe wykonanie prac, mimo że z niezależnych od nich powodów nie mogli ich wykonać w terminie. Często pojawia się także temat horrendalnie wysokich kar za nieutrzymywanie porządku na budowie.
– Człowiek nagle zostaje bez pieniędzy. Ma kupę długów, bo ma niezapłacone faktury za dostarczone materiały, zatrudnia ludzi, którym musi zapłacić. (…). Rekordzista ma kary na sześćset tysięcy złotych. Taki człowiek martwi się, jak to pospłacać. Nie zakładał, że będzie nieuczciwy. Ma na głowie komorników i kupę problemów. Rozpadają się rodziny, w Bia-łymstoku doszło nawet do samobójstwa. Ludzie się załamują. Nie mają pieniędzy, żeby iść do sądu cywilnego, a prokuratura nie chce przyjmować takich zgłoszeń – mówi S. Kosakowski.O „systemie”, który doprowadza do takich sytuacji, nasz rozmówca mówi tak: – Istotne jest to, że nie można skończyć prac w terminie. Nie można też mieć własnych pracowników (jedynie podwykonawców – red.). Trzeba mieć możliwość uzyskania u inwestora zgody na przesunięcie terminu realizacji, co Polbud zawsze uzyskuje w taki lub inny sposób. Inwestor nie może też zapłacić bezpośrednio podwykonawcom, tak jak w naszym przypadku – mówi S. Kosakowski, tłumacząc, że podwykonawcy, który nie zgadza się z zasadnością lub wysokością nałożonych na niego kar, pozostaje jedynie dochodzić swoich praw w sądzie.

Więcej w papierowym wydaniu „TN”.

Źródło: http://tyna.info.pl/

————-

W NAJNOWSZYM NUMERZE TAKŻE O NOWODĘBSKIM ZALEWIE ! ! 

Więcej na: http://tyna.info.pl/

[ads]

 

45 KOMENTARZE

  1. Niestety łapówki na samorządowych inwestycjach to wielki problem, takich mamy samorządowców jakich sobie wybieramy, ale trzeba się uczyć błędach….

  2. Skóra cierpnie jak się czyta o nieprawidłowościach na inwestycjach w Nowej Dębie, czy też po sąsiedzku, w Tarnobrzegu. Panowie włodarze miast i gmin, szanujcie siebie i mieszkańców których pieniądze są wam powierzone!!!

  3. Dobrze, dobrze… 10.000 zł na miesiąc to takie miody są? No nie żartuj Płacie Czołowy! Sam próbuj tyrać od ósmej do czwartej pięć dni w tygodniu za takie grosze!

    • Mi się to w głowie nie mieści. Ludzie zarabiają po 1000zł na miesiąc i muszą za to żyć a innym za prace picie herbaty i kawy nie wystarczy 10 tysięcy na miesiąc?

  4. Aczkolwiek jestem w stanie „zrozumieć” wykonawców którzy często są zmuszeni do dawania bo wiedzą, że jeśli nie dadzą to będą gnębieni. Ale na miejscu wykonawców poinformowałbym stosowne organa ścigania bo kto powie, że dał ten uniknie odpowiedzialności.

    • Podobno także często przedsiębiorcy którzy chcą coś w trybie bezprzetargowym muszą dawać. Warto przypomnieć, że ten kto zgłosi organom ścigania fakt, że dał łapówkę zanim te organa same to wykryją to uniknie kary.

    • Nic nie sugeruję. Piszę bardzo ogólnie ;) Ci co mają wiedzieć zrozumieją. Osobiście wolałbym się przyznać, uniknąć kary i żyć spokojnie niż żyć ze świadomością, że za chwilę cały układ może się zawalić a wtedy będzie sypał jeden na drugiego. Tylko, że wtedy to nic nie da. Bo kto się przyzna, że dał ten uniknie odpowiedzialności.

  5. Trzeba skończyć z tolerancją dla łapownictwa, sami dajecie władzy w łapę a potem narzekacie. Z grubsza wiadomo kto w Nowej Dębie bierze w łapę i się smieje i dobrze się ma.

  6. często oprócz kasy „wynagrodzeniem” są materiały budowlane lub inne fanty. jak było w omawianym temacie to pewnie wyjdzie na jaw.

    • Taka kostka to nic nadzwyczajnego, ale gdzie można kupić kostkę z 1938 r. wprost z rozebranej nowodebskiej ulicy? Takiej używanej kostki w pięknym kolorze nigdzie kupić nie można, a ja bym chciał…dam i 250 zł!

  7. To za planty pewnie też była działa. Ale wstyd, zarabiają w jeden miesiąc tyle co inni w rok i jeszcze im mało. A o łapówkach i układach w Nowej Dębie już dawno ludzie mówią.

  8. Na sołectwach też znają czarnego z wąsami robi biznes na piastowaniu swojego stanowiska i jest to bardzo przykre bo nie dość że nasza gmina jest biedna, to jeszcze tacy ludzie żerują na ludzkim nieszczęściu, bo jak nie dasz to nie załatwisz.

  9. Ja myśle jedno, czarny z wąsami sie juz nakradl i musi odejść. A to co tam wyprawia teraz to zasłona dymna, która jego samego udusi. A nakradzione odda.

  10. Brali chyba to do badań może dlatego że tam jest błoto na tych ścieżkach i teraz trzeba zbadać ten materiał żeby jakoś go polepszyć żeby nie było błota. Wszyscy którzy spodziewają się jakichś afer czy czegoś są chorzy z nienawiści do władzy, która dobrze pracuje i o nas dba aby wszystko było wykonane ja się należy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here