POLICJANCI Z NOWEJ DĘBY ZOSTALI WYRÓŻNIENI ZA WALKĘ Z KŁUSOWNICTWEM BOBRÓW

15

Policjanci z Komisariatu Policji w Nowej Dębie zostali wyróżnieni w konkursie pn. ”Interwencja dla przyrody”. Prekursorem konkursu, a zarazem prawnej ochrony przyrody jest Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która po raz trzeci w ramach projektu „Masz prawo do skutecznej ochrony przyrody”, zaprosiła podmioty do współzawodnictwa. Laureaci otrzymali nagrody, były to latarki i lornetki do wykorzystania w służbie lub pracy w terenie oraz książki o tematyce przyrodniczej.

Komisja konkursowa, złożona z przedstawicieli Komendy Głównej Policji oraz Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, wyłoniła laureatów trzeciej edycji konkursu „Interwencja dla przyrody”. Wśród nich znaleźli się funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Nowej Dębie, których walka z kłusownikami bobrów, objętych w Polsce ścisłą ochroną, trwa od kilku lat. Nagrodę w postaci okolicznościowego adresu i upominków odebrał Komendant Komisariatu Policji w Nowej Dębie nadkom. Mariusz Stasiak.

Zadanie konkursowe polegało na opisaniu  interwencji związanej z ochroną przyrody. Przy ocenie zgłoszeń pod uwagę były brane m.in. zaangażowanie uczestnika w interwencję oraz wyczerpujące i przejrzyste opisanie interwencji. Dodatkowo punktowane, ale nieobowiązkowe, były konsultacje z regionalnymi dyrekcjami ochrony środowiska, przeprowadzone w ramach opisanej interwencji. Warunkiem przystąpienia do konkursu było ukończenie bezpłatnego kursu e-learningowego „Ochrona przyrody w prawie i praktyce”.

Za podjętą inicjatywę oraz promowanie efektywnej prawnej ochrony przyrody gratulacje nowodębskim policjantom złożył Komendant Miejski Policji w Tarnobrzegu nadkom. Marek Pietrykowski.

Funkcjonariusze z Nowej Dęby zatrzymali w maju 2019 r. trzech mężczyzn, którzy polowali na bobry, a następnie zabijali zwierzęta i przetwarzali je na wyroby mięsne. Podejrzani w tej sprawie usłyszeli prokuratorskie zarzuty.

15 KOMENTARZE

  1. Bóbr duszony w piwie

    1 kg mięsa,
    1 butelka piwa,
    6 ząbków czosnku,
    1 szklanka siekanej pietruszki,
    2 łyżeczki papryki,
    1 liść laurowy,
    1 łyżka ostrego sosu chili,
    1 łyżeczka soli,
    1 łyżeczka czarnego pieprzu,
    1 duża cebula drobno posiekana,
    1 łyżka oliwy z oliwek,
    1 szklanka dzikiego ryżu.
    Mięso opłukać, osuszyć i podzielić na kawałki. Z czosnku, pietruszki, liścia laurowego, sosu chili, soli, pieprzu i piwa zrobić marynatę i zalać nią mięso. Pozostawić w lodówce na całą noc. Cebulę posiekać i przesmażyć w garnku na oliwie z oliwek. Dodać mięso z marynaty i lekko przyrumienić, a następnie wlać marynatę i dusić przez około 2 godziny na wolnym ogniu. Doprawić solą, pieprzem i czosnkiem. Można podbić śmietaną. Ryż wytaić na sypko, najlepiej w 2 szklankach rosołu. Podawać na liściach sałaty z surówką z kiszonej kapusty.

    Ogon z bobra
    (przepis sprzed prawie 200 lat)
    „Odkrój ogon z bobra, zostawiając przy nim kawałek pancerza, polewaj tenże często wrzącą wodą, abyś mógł go z łuski oczyścić. To zrobiwszy włóż w podługowaty rondel lub inne naczynie słoniny w plastyrki nakrajanej, masła, cebuli, goździków, odrobinę ziół suchych, a włożywszy w to oczyszczony ogon bobrowy, zasmaż szybko na mocnym żarze, aby się przyrumienił. Potem wlej w tenże sam rondel szklankę wina czerwonego i bulionu, i gotuj zwolna, dopóki się należycie nie ugotuje. Z pozostałego sosu zbierz tłustość, zagotuj go mocno, dodaj kaparów, truflów i soku z cytryny i daj na stół ugotowany ogon bobrowy z tak przyprawionym sosem.”

    Kołdunki z bobra
    (bardzo stary staropolski przepis)
    Wziąwszy pieczonkę bobrową, odłączyć wszystkie mięso od kości, odrzucić żyły i plewki, samo mięso skroić najdrobniej, lecz nie siekać. Utrzeć na tarce korzenia gałganu kawianą łyżeczkę, cokolwiek estragonu, soli w miarę, trochę pieprzu. Stosownie do ilości mięsa, trzecią część łoju wołowego, kruchego od nerek, oczyszczonego z plewki, najdrobniej usiekać, cebuli kilka w łusce zagotowanych, obrać z łuski, usiekać, to wszystko zmięszać, z dodaniem dwóch jaj. Poczem formować kołdunki, zawijając tak przygotowane mięso do ciasta, dobrze zarobionego i rozwałkowanego. Gotować z pilnością, aby do naczynia nie przylegały, spuściwszy na wrzątek zasolony; poczem wybrać łyżką durszlakową, ostróżnie, aby nie popsuć, na półmisek, rozpuścić do gorąca masła z suchym bulonem, zalać kołdunki, i tartym parmazanem osypać.

    • „Szukając możliwości ominięcia zakazu jedzenia mięsa w piątek oraz podczas Wielkiego Postu, Kościół katolicki w XVII wieku uznał bobra za rybę. Głównym powodem takiej klasyfikacji miał być ogon pokryty łuskami oraz wodne środowisko bytowania. Wskutek masowych polowań na usankcjonowane przez religię danie „bezmięsne” bobry niemal wytępiono. Co ciekawe, do gromady ryb zaliczona została również kapibara.”

    • „Mnisi i plebankowie codzień głodni chodzili a tłuste rybki szybko im się znudziły – to wymyślili sobie w tri migi nowy gatunek ryby” – cóż takie ciemne czasy były w Kościele!? jeszcze w XX wieku dzieło Kopernika było na liście heretyckich zakazanych książek!

    • Ale do końca XVIII wieku czyli momentu, kiedy naukowo stwierdzono, że bóbr jest ssakiem a nie rybą jak kiedyś uważało oświecone duchowieństwo czyli kler i szlachta czyli ci co mieli możliwość uczęszczać do szkół. Efekt widać jeszcze dzisiaj w XXI wieku

  2. Jak Pan Surowiec tak się angażował w ta sprawę jak wypisanie mandatu na komendzie to gratulacje. Prawie godzina wyjęta z życia za jeden mandat. Brawo
    Ciekawe kto im doniósł o tym bo sami nic nie robią

Skomentuj pies na baby Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here