DREWNO Z POLSKICH LASÓW POZOSTAJE W KRAJU!

13
Pexels

Rzekoma „dramatyczna sytuacja polskiego przemysłu drzewnego”, o której alarmuje branża w swojej kampanii reklamowej, to w rzeczywistości skokowy wzrost sprzedaży z 28 do 39 mld zł i najwyższa w historii rentowność. Krociowe zyski przedsiębiorców drzewnych i światowy popyt doprowadziły do patologii na polskim rynku i dużego wzrostu eksportu drewna, bo bardziej opłaca się firmom sprzedać za granicę drewno tanio kupione od Lasów Państwowych, niż produkować z niego w Polsce. I to jest rzeczywista przyczyna protestu firm drzewnych po ogłoszeniu zmian zasad sprzedaży tego surowca.

Wbrew temu, co głoszą w publikowanym w mediach liście stowarzyszenia firm drzewnych, drewno w Polsce nie jest najdroższe w Europie. Wystarczy prześledzić przykładowe ceny – metr sześcienny tarcicy kosztuje w Polsce średnio 1500 zł, w Szwecji to 346 dolarów, czyli o prawie 200 zł drożej. Podobnie tańsze w Polsce są: sosna wielkowymiarowa – u nas średnio 390 zł, w Niemczech 85 euro, oraz świerk – w kraju 406  zł, w Austrii 105 euro. A to tylko Europa – w Chinach, które cały czas mocno zwiększają import drewna, można łatwo sprzedać polski surowiec znacznie drożej.

Business is business, ale liczy się też interes państwa i dobro przyszłych pokoleń Polaków. Dlatego Lasy Państwowe nie są przedsiębiorstwem komercyjnym. Nie sprzedają drewna dla zysku, ani go nie eksportują. To strażnik polskiego skarbu narodowego – polskich lasów. I dlatego od dziesięcioleci drewna na polskim rynku co roku pojawia się tylko ściśle określona ilość. Nie mają tu znaczenia wielkość popytu w danym roku czy nagły wzrost cen. Drewna na rynku jest tylko tyle, ile zaplanowano wiele lat temu. Lasy Państwowe pozyskują drewno nie dla zysku, ale wyłącznie zgodnie z długoletnimi planami, tworzonymi przez ministerialnych ekspertów i naukowców raz na 10 lat dla każdego nadleśnictwa w kraju. Rocznie pozyskuje się mniej drzew niż ich co roku przyrasta, po to by lasów było co roku coraz więcej, a polska gospodarka miała stały i stabilny dostęp do surowca.

I właśnie dlatego aż 70 procent pozyskiwanego drewna jest dostępne wyłącznie dla stałych nabywców, którzy kupują ten surowiec od kilkunastu lat w specjalnych, bezstronnych procedurach elektronicznych. To dla nich gwarancja dostaw drewna i niższe ceny, a to oznacza stabilne warunki prowadzenia firmy.

30 procent drewna sprzedawane jest na otwartych aukcjach. Organizowane są z myślą o firmach z tradycjami, ale i o tych, które dopiero powstały. To powinność państwowej instytucji, by zapewnić surowiec dla wolnego rynku. Na takich aukcjach cena sprzedaży to wynik licytacji samych firm drzewnych. Kiedyś obowiązywały ceny maksymalne, ale po interwencjach Najwyższej Izby Kontroli i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Lasy Państwowe musiały zlikwidować te ograniczenie.

Ceny na aukcjach są windowane, bo drewno w Polsce wciąż jest najtańsze i nadal można je sprzedawać za granicę z dużym zyskiem, bo na taki surowiec na świecie jest niespotykanie duży popyt. A zysk jest tak atrakcyjny, że eksportem drewna zajęły się także nawet firmy będące stałymi nabywcami od Lasów Państwowych.

To patologia, którą Lasy Państwowe chcą teraz ograniczyć. Dlatego wprowadzają zmiany zasad sprzedaży drewna. W przyszłym roku cena minimalna będzie obowiązywała zarówno w procedurach dla stałych klientów, jak i na aukcjach otwartych. Wyrównanie cen wyjściowych w obu kanałach dystrybucji i dostosowanie ich do cen rynkowych doprowadzi do wyrównania cen ostatecznych i na zakupy będzie stać więcej firm. Ograniczy to możliwość spekulacji.

Ponadto wprowadzony zostaje mechanizm chroniący rodzimy rynek – uczciwe firmy, które zadeklarują, że zakupione drewno będą w kraju przerabiać w ściśle określonym, daleko zaawansowanym stopniu, otrzymają lepszą ofertę. Co więcej, deklaracje te będą publikowane i każdy będzie mógł sprawdzić, czy firma dotrzymuje umowy.

Lasy Państwowe od lat prowadzą zrównoważoną i odpowiedzialną gospodarkę leśną, odporną na naciski branżowych lobbystów. To dzięki pracy pokoleń leśników, ich doświadczeniu i profesjonalizmowi lasów w Polsce co roku przybywa i są w coraz lepszej kondycji. Stanowią już jedną trzecią powierzchni Polski, a będzie ich jeszcze więcej.

13 KOMENTARZE

  1. Zresztą, ważniejsze jest gdzie są te pieniądze z tego drewna? W kieszeni urzędasa w warwsiowie, czy tu w gminie

  2. Tadeusz Toruński – ty to wierzysz , że inflacji nie ma , że wszystko to wina Tuska , że nie ma problemów z kupnem węgla . Wierzysz ,że Kaczyński skakał przez płot w stoczni Gdańskiej , że pedofili nie ma w kościele . Ty to wszystko łykasz jak pelikan żaby . Wierz tak dalej , a obudzisz się z tą swoją głową w nocniku

  3. „Rocznie pozyskuje się mniej drzew niż ich co roku przyrasta, po to by lasów było co roku coraz więcej, …”
    a
    te wyrąbane polany, które widzimy i których przybywa, to tak naprawdę nie ma.

  4. „Lasy Państwowe nie są przedsiębiorstwem komercyjnym. Nie sprzedają drewna dla zysku”
    Aż prawie popuściłem gdy przeczytałem ta brednie;))))) Wychodzi na to że lasy państwowe są fundacja. Podstawowi lesnicy mają wypłaty powyżej średniej krajowej nie mówiąc o nadlesniczym ( w skali kraju 18-25tys wypłaty co miesiac)To tak jakby powiedzieć że lekarz leczy dla pasji a nie dla zysku. Ustalcie ceny drewna tak jak węgla czy prądu i zobaczymy jak długo lp pociągnie ten wózek

  5. A z poligonu codziennie lawety wywożą drewno. Już się nawet z wycinką nie kryją 'po lasach', tylko robią to na widoku

    Pas buforowy od strzelnicy piechoty do Bojanowa to tera wielka dziura w lesie…

  6. Jak można porównywać ceny drewna do Szwecji,Austrii czy Niemiec itd. i się chwalić, że u Nas taniej. Przecież tam są całkiem inne realia zarobkowe i socjalne itp. Trochę to się mija z celem. Pozdro Grube LOLO.

Skomentuj A z poligonu codziennie lawety wywożą drewno. Już się nawet z wycinką nie kryją 'po lasach', tylko robią to na widoku Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here