Lasy Państwowe dofinansowują budowę drogi powiatowej

9
Fot. Źródło, Powiat tarnobrzeski, tarnobrzeski.pl

Umowa pomiędzy Powiatem Tarnobrzeskim, a Nadleśnictwem Nowa Dęba na dofinansowanie przebudowy drogi powiatowej, łączącej Grębów ze  Stanami (Gmina Bojanów), została podpisana 18 czerwca br. w siedzibie Starostwa.

W myśl tej umowy Nadleśnictwo Nowa Dęba zasili inwestycję kwotą 800 tysięcy złotych. To już nie pierwsza pomoc finansowa Nadleśnictwa przy przebudowie tej drogi. W ubiegłym roku z Funduszu Leśnego specjalnie na ten cel przeznaczona została kwota 400 tysięcy złotych.

Dokument podpisali Starosta Tarnobrzeski Jerzy Sudoł, Wicestarosta Jacek Rożek przy kontrasygnacie Skarbnik Powiatu Elżbiety Wojciechowskiej i Nadleśniczy Nadleśnictwa Nowa Dęba dr Justyna Długosiewicz.

– Bardzo dziękuję pani Nadleśniczej i dyrekcji Lasów Państwowych za pomoc w budowie tej drogi – mówił członek Zarządu Powiatu, Marek Ożga. – Ta droga, wśród mieszkańców gminy Grębów wzbudzała wiele emocji od dawna. Tędy jeździ się bowiem na skróty do Rzeszowa. Cieszę się, że już w minionym roku udało się rozpocząć jej przebudowę, że ten nasz odcinek, po stronie Powiatu tarnobrzeskiego i gminy Grębów został przygotowany pod warstwę bitumiczną i że są kolejne środki, które pozwolą uruchomić procedurę przetargową.

– Osobliwość tej inwestycji polega na tym, że droga jest budowana od podstaw w śladzie istniejącej drogi gruntowej – wyjaśniał Kazimierz Błasiak, sekretarz Powiatu. – Wybudowanie tej drogi z położeniem  asfaltu, pozwoli zmniejszyć ilość dróg powiatowych o nawierzchni nieutwardzonej o 1,57 proc.

Według planów, budowa  zostanie zakończona jesienią. Zakres prac jest dość duży: prócz położenia asfaltu, trzeba wykonać zjazdy i odwodnienie. Droga posłuży nie tylko mieszkańcom Powiatu tarnobrzeskiego, ale także Lasom Państwowym, które pozyskują z tego terenu dużo drewna.

Jest to też droga z której, ze względu na walory przyrodnicze,  chętnie korzystają rowerzyści oraz miłośnicy nordic walking.

9 KOMENTARZE

  1. Osobiście wolał bym aby „Lasy nie miały kasy” na takie inwestycje. Oznaczało by to że nie wycinają drzew które później sprzedają.
    Tak, wiem, powtarzam to do znudzenia, ale nikt kto nie widział jak lasy mogą naprawdę wyglądać nie rozumie o czym mówię. Wszyscy myślą że w naszych lasach są zwierzęta, że dziki szkodniki i tak dalej… A prawda jest taka że w polskich lasach nie ma żadnych zwierząt. Zobaczysz zająca czy sarnę raz na tydzień i już myślisz że to prawdziwy las.
    Miszkałem długo obok zwykłego lasu w Stanach. Na dodatek był on częścią parku miejskiego (ale nie rezerwatu). Nie zobaczyć codziennie kilku saren podczas spaceru, zajęcy, jastrzębi, czasami orła, kojota… było niemożliwe. Jeśli ich nie było oznaczało że idzie burza i samemu też lepiej się chować.
    No ale w tych lasach było nie do pomyślenia by ruszyć jakiekolwiek drzewo. By ruszyć cokolwiek. Nawet tam gdzie był park leśnik nie tknął walącego sie drzewa, pochylonego nad ścieżką i opartego o konar drzewa po drugiej stronie ścieżki. Nie do pomyślenia. U nas byłby to „hazard dla przechodniów”.
    Kiedy drzewo już padło w poprzek ścieżki, albo wiatr połamał inne i co kilkadziesiat metrów leżały w poprzek, to jedyne co robiono to wycinkę „przez drzewa” tak by było przejście. Wycinali w leżącym drzewie kawałek o szerokości ścieżki i odsuwali ten kawałek na bok by jej nie blokował – ale nie wywozili z lasu. Wszędzie wokół leżące drzewa, niektóe tak już zmurszałe że nic prawie z nich już nie było.
    Dzięki temu las to był prawdziwy matecznik. Do wiekszości miejsc nie dało się wejść – taka dzicz. Zszedłeś ze ścieżki to nie mogłeś inaczej tylko musiałeś iść ścieżkami wydeptanymi przez sarny. Wtedy zrozumiałem o czym to pisano w książkach o Indianach. Ścieżki wydeptane przez sarny?! O czym oni mówią?

    Ale w takim lesie zwierzęta mają gdzie się kryć, mają raj. Dlatego jest ich tam taka masa. W stanie Michigan saren i jeleni jest kilka milionów. Nie pamietam dokładnej liczby ale na pewno więcej niż ludzi. A w „Puszczy Sandomierksiej”…? Płakać się chce kiedy widzi się jedynie pięknie stojące na baczność drzewa jak wojsko na defiladzie. Co któreś naznaczone do wycinki. Zero powalonych, zero zmurszałych… to jest las? Chyba dla tych którzy nie widzieli prawdziwego.
    Dla dobra lasu wycinamy las. Ale śmieci nie ruszamy, coś przecież musi leżeć :)

    Dedykuję ten wpis naszym leśnikom choć wiem że oni jedynie „realizują wytyczne”.

  2. Kazda nowa droga to okno na swiat dla ludzi kto bedzie po niej jezdzil jak zarobki mamy jak dla niewolników 4 Euro za godzinke pracy.I nigdy nie osiagniemu poziomu minimalnej placy krajow zachodnich tylko w mediach wszystko ladnie wyglada a ceny wszystkiego poszybowaly juz o 30% a sa i takie ze 100 % .

  3. Ile powierzchni ma puszcza sandomierska a ile lasy w USA? I jakie siedliska są w puszczy sandomierskiej … przeważają bory sosnowe, ze względu na glebę czyli ubogie piaski. Siedlisko nie daje wyzywic lasów tak bardzo złożonych

    • Las o którym pisałem jest znacznie mniejszy od Puszczy Sandomierskiej. Nie oczekuję że tutaj będą miliony zwierza, ale dopóki las nie będzie pozostawiony samemu sobie, bez żadnej ingerencji i „planowej gospodarki”, to nigdy nie będziemy wiedzieli ile wyżywi. Czyż nie?

Skomentuj Janusz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here