24-05-2012

Strzelanie, szkolenie saperskie, marsze i musztry – tak przez trzy dni uczniowie nowodębskiej klasy mundurowej im gen. bryg. Mieczysława „Rygora” Słowikowskiego poznawali na własnej skórze „uroki” żołnierskiego życia.
Trzydniowe ćwiczenia na terenie Ośrodka Szkolenia Wojsk Lądowych w Nowej Dębie obejmowały między innymi marsze przez teren piaszczysty i leśny, strzelanie z kbks, kbk AK oraz karabinu parasnajperskiego, szkolenie saperskie teoretyczne i praktyczne realizowane w dzień i w nocy, oraz naukę maskowania w różnych porach dnia. Ponadto pierwszy rocznik „mundurówki” uczył się rozpoznawać amunicje strzelecką i granaty nasadkowe, dowiadywał się także jak zrealizować pierwszą pomoc przedmedyczną. Nie mogło zabraknąć także nauki żołnierskiej musztry.
Ćwiczenia poligonowe były pierwszym etapem szkolenia RYGOR 2012, które potrwa do końca roku kalendarzowego. Ma ono na celu wyposażyć kadetów w możliwie szeroki zasób umiejętności wojskowych. Ich przedsmak kadeci mieli podczas nocnych zajęć z przygotowywania skrytych stanowisk, kiedy nad głowami na bardzo niskiej wysokości latały śmigłowce. Wokół odbywały się realne manewry wojskowe. Na zakończeniu szkolenia RYGOR 2012 zjawili się starostwie powiatu tarnobrzeskiego Krzysztof Pitra oraz Jerzy Sudoł, którzy pogratulowali młodzieży ich pasji i zaangażowania – Życzę wam wytrwałości i wielu sukcesów – mówił Jerzy Sudoł.
–W czerwcu odbędą się kolejne polowe ćwiczenia z maskowania spotter`a, obserwacji i określania położenia celów oraz zajęcia na strzelnicy. Moi uczniowie w chwili obecnej szlifują musztrę i przygotowują referaty z wiedzy o siłach zbrojnych wybranych państw świata.– zapowiada Janina Lubera- dyrektor Zespołu Szkół nr 1. Organizatorami szkolenia była Jednostka Wojskowa 2090, Wydział Żandarmerii Wojskowej w Nowej Dębie oraz Zespół Szkół nr 1.
/rek
uczenie dzieci zabijania woła o pomstę do nieba
hehe beret na zalozony robola :) zacznijcie uczyc ich do szacunku do koloru tego beretu, i jak ma byc poprawnie zalozony.
* załozony na styl "robola"
uczenie dzieci obrony ojczyzny zasługuje na największy szacunek i uzunanie
W takim razie egzekucja Baldura von Schiracha była błędem.
Błędem nie było wychowanie patriotyczne II RP dzięki czemu bohatersko Polacy walczyli podczas II WŚ, oraz po wojnie do 1956 roku. I o to właśnie chodzi.
Michale Aniole: Wedle twojego toku myślenia należy potępić ORLĘTA LWOWSKIE ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Orl%C4%99ta_Lwowskie) .. No bo żeby dzieci ..Podobnie należy potępić bohaterów "Kamieni na Szaniec" i generalnie harcerzy.
Nie potępiam dzieci, które chwytają za broń. Potępiam dorosłych, którzy im tę broń dają. W sytuacji, w której nie ma żadnej wyższej konieczności.
"Si vis pacem, para bellum"
,,Lepiej mieć stosunek z jeżem niż dwa lata być żołnierzem''
Jan Paweł II, encyklika Humanum vitae
Tak naprawdę polska armia się dopiero tworzy, po raz pierwszy na serio po II Wojnie.
Ilościowo i jakościowo powinna, życzmy tego sobie, za kilkanaście lat osiągnąć pułap, który będzie nam gwarantował najbardziej podstawowe bezpieczeństwo. Póki co, jest bardzo słaba. Jedyne, co można teraz robić, to szkolić, szkolić i jeszcze raz szkolić oraz nasycać technologią.
Pana Michała pragnę uspokoić tym, że mimo dennego poziomu klasy rządzącej, mamy na tyle silny porządek prawny w zakresie użycia sił zbrojnych, że aby tak sobie użyć jej zasobów do jakiejkolwiek agresji, potrzebna jest droga o wiele bardziej skomplikowana niż unijne procedury dopłat dla rolników na Podkarpaciu.
Obawiam się dodatkowo, że jeśli nie wejdą do armii ludzie o odpowiednim profilu wychowania, bez korzeni starego systemu, to w razie potrzeby, armia nie ruszy się z miejsca.
Potrzeba odpowiedniego morale i determinacji, żeby walczyć o swoje. Tego ludziom wychowanym w państwie satelickim PRL bardzo brakuje ( trudno ich za to winić, urodzili się już w republice bananowej ).
Polskie wojsko jest już używane do agresji i okupacji.
A moje oburzenie bierze się po prostu stąd, że uczenie dzieci zabijania to zło, które wróci do tych, którzy je czynią.
[code]Obawiam się dodatkowo, że jeśli nie wejdą do armii ludzie o odpowiednim profilu wychowania, bez korzeni starego systemu, to w razie potrzeby, armia nie ruszy się z miejsca. [/code]
Zwłaszcza ludzie po "prawicowej" indoktrynacji. Ślepych i niepotrafiących patrzeć szeroko.
Ja myślę, że jeżeli jakiekolwiek zło przyjdzie, to nie dlatego że ktoś czegoś uczył w szkole, tylko dlatego że duży podmiot polityczno-gospodarczy, o dzikim standardzie życia publicznego, znajdujący się na Wschodzie, po raz kolejny odważy się na najechać.
Jakoś zło nie spotkało Wielkiej Brytanii, wręcz odwrotnie. Biorąc na siebie w pewnym momencie cały ciężar wojny, ocalili w Europie normalną cywilizację. Dzięki temu dzisiaj jest to kraj, gdzie mieszka 1/3 zameldowanej w Nowej Dębie populacji. I przez okres powojenny ludzie nie znikali z ulic, mordowani przez służby swoich współobywateli, jak u dzikich za żelazną kurtyną.
Fakt, że otoczenie Roosvelt`a dało było w całości poddane czerwonym, sprawiło, że Wlk. Brytania nie zatrzymała egipskiej ropy, a Polska niepodległości i desant poszedł na Normandię.
Przyznaję, mam wrażliwość polityczną, a nie teologiczną. Wyczuwam głębie Pana / Pani obaw etycznych. Też je posiadam. Obawiam się nieco, że poddamy się militarno-politycznej presji zdziczenia ośrodka, gdzie wszystko ma posmak teologicznej-niewiadomej, cerkiew poddana jest zawsze władzy, itd. Przeciwko temu jest rzeczowa, przytomna stara Europa – może z brudnymi rękami, ale pozostająca matką najbardziej nieagresywnego stanu nastrojów społecznych w realnym świecie.
Jeżeli ktoś nie widział na własne oczy dzikiego albo upadłego kraju, wydaje mi się – ten nie będzie do końca wyczuwał potrzeby istnienia takiej instytucji jak zdyscyplinowana państwowa armia. Nie wiem, czy to nie jest przypadkiem kwestia doświadczenia.
Chociaż oczywiście mogę się mylić i rozważanie często warto podejmować na nowo.
Moje nastawienie skrajnie pacyfistyczne zmieniło się, kiedy badania nad historią polityczną XX wieku odsłoniły pewne relacje, świadectwa i dokumenty.
"Nie wiadomo, dlaczego" większość dużych światowych ruchów pacyfistycznych było finansowanych, a często też personalnie zarządzanych przez…
…. KGB.
Przykro mi było opuszczać swoje niewinne poglądy. Naprawdę.
Poglądy patriotyczno-nacjonalistyczne są sponsorowane przez przemysł zbrojeniowy i przedsiębiorców pogrzebowych.
Przedsiębiorcy pogrzebowi chyba nie są aż takim lobby…
Jeżeli chodzi o przemysł zbrojeniowy. Zgadzam się, jeżeli opinia publiczna jest głupia ( a statystycznie zwykle jest ), taki proces może mieć miejsce.
Ale jest to wtedy dowód na niską jakość ustroju i małą aktywność obywateli, którzy pozwalają się pchać w rzeczy, które są im niepotrzebne.
Nie oznacza to jednak, że armia jest w ogóle niepotrzebna.
Zastosował / a Pan / Pani typową metodę dezinformacyjną – przypadek aberracji, wypaczenia sposobu działania w jakiejś dziedzinie podany został jako prawo ogólne dla tej dziedziny.
Tak jakby stwierdzić, że rodzina jako taka jest zła, bo zdarzają się rodziny alkoholików, itd.
"Droga refleksjo" przestańmy chromolić frazesy wystarczy spojrzeć na to co czynią "dzielni żołdacy" np. w Afganistanie i przypadkiem nie próbuj nam wmawiać, że są tam po to by bronić ojczyzny. A dzieciaki niech się uczą np. matematyki bo bieganie po lasach i uczenie się obsługiwania broni i strzelania (czyli właściwie zabijania) nic dobrego nie przyniesie, a w szczególności nie poprawi obronności kraju w dzisiejszym świecie.
Im będziemy sami silniejsi, pacyfisto, tym będziemy mniej zależni od sojuszników i patronów, a więc im lepiej zorganizujemy sobie obronność, tym mniejsze będzie nasze przymusowe zaangażowanie w zagraniczne misje. Nie wpadłeś na to?
Dzielni żołdacy w Afganie, a w wcześniej w Kongu, Iraku i Czadzie pracują na to, abyś nie musiał za komputer, na którym piszesz posty na info, płacić 40 tysięcy złotych i odkupować od Chińczyków albo afrykańskich szalonych land-lordów każdy miligram lantanowców czy innej rzadkiej grupy pierwiastków. To samo tyczy się programatorów do pralek, lodówek, obrabiarek, komputerów pokładów na wszystkich urządzeniach, telefonów komórkowych, wież hifi ( nawet systemów mikrofonowych w kościołach). Słowem – wszystkiego.
Pracowali w Iraku na to, abyś miał dostęp do wszystkich tanich materiałów pochodzących z procesu przetwórstwa węglowodorów ( frakcjonowanie ropy ) – obejrzyj się dokoła siebie siedząc przed komputerem i policz wokół siebie tworzywa sztuczne. Wyobraź sobie, co byś zdziałał przedsiębiorczo, gdyby benzyna kosztowała 15 zł / l.
Chodzi o to, abyśmy nie wrócili do ziemianek.
Nie chrzańcie o wielkiej krzywdzie Afganistanu w sytuacji, gdzie teren ten nigdy nie był spójnym państwem. Tak naprawdę dopiero teraz NATO z tego bałaganu robi jednolity prawnie i terytorialnie organizm. Mieszanka etniczna, która się najeżdżała i wyżynała bez niczyjej pomocy od setek lat ( podobnie jak frakcje plemienne w Tybecie, nawet bez "pomocy" Chin ). Irak był zrobiony przez Anglosasów z krótką przerwą na krnąbrnego Saddam`a. Z Basry nigdy się Wyspiarze, jeżeli chodzi o obecność niejawną, nie wycofali. Miasta i przemysł budowali raczej nie miejscowi, żeby wspomnieć polskich inżynierów. Jak doświadczenie pokazuje większym problem od obecności tam obok miejscowej ludności wojsk amerykańskich, jest obecność obok siebie sunnitów, szyitów i Kurdów i ich wspólnego, dość wybujałego temperamentu.
Jeżeli jesteś kamedułą, przyznaję Ci rację. Bo jesteś samowystarczalny, nie konsumujesz, więc nie ponosisz winy za źródło przedmiotu konsumpcji. Nie organizowałeś nikomu życia, więc nie odpowiadasz za dalszy jego przebieg.
Rację Ci przyznaję, jeżeli jesteś wybitnym naukowcem, pracującym w zakresie wytwarzania nowych materiałów, które mogłyby zastąpić w życiu te, które obecnie wytwarzamy wyłącznie w oparciu o pierwiastki, które komplikują sytuację polityczną w pewnych miejscach świata.
Ludzie niestety myślą tak – zorganizujcie mi życie, ja z niego skorzystam, nie zapłacę za nie i za nic nie wezmę odpowiedzialności.
Nie ma co rozwijać zagadnienia odstraszania ( bez wystrzału ), bo widzę że to jest tutaj dla niektórych niepojęte.
Jak wielu spośród Państwa wie, na podstawowym poziomie objawia się tym, że gdy dureń przykładowo rzucający kamieniami w witryny sklepów ma świadomość, że nadjeżdża uzbrojony w ostrą amunicję patrol policji, raczej jest skłonny zaniechać swojej głupiej czynności niż wchodzić w siłową konfrontację z przedstawicielami instytucji dysponującymi silniejszymi środkami rażenia. Tak samo jest w polityce międzynarodowej.
Tak na koniec. Mam wrażenie, że pod tematami ogólnymi, panuje powszechna potrzeba wyrzucania swoich osobistych rozterek. Nie mówię, że nie można, ale myślę, że nie zawsze wypada.
Przeciwnikiem wojny jestem ,ale też jestem gorącym zwolennikiem nauczania drylu wojskowego i dyscypliny,nauka PPP, to są podstawy w przeciwnym razie Nasze zniewieściałe dzieci nie będą mogły sprostać wyzwaniom .BRAWO .
Bałbym się spotkac Cię w ciemnej ulicy. Ile przypadkowych cywilnych ofiar można zabić bez obciążania sumienia, żeby mieć tańsze komputery?
A za ile mógłbyś w takim razie zabić przypadkowego przechodnia? 2 zł? Papieros?
Nie chrzanimy o krzywdzie Afganistanu ale o tępocie i wymóżdżeniu żołdaków, którzy dla zabawy, rozrywki lub z zemsty robią rzeczy straszne. Wtłaczanie młodym ludziom "żołnierskiego rygoru" jak to ktoś nazwał nigdy nie było i nie będzie dobre. Honor, ojczyzna i inne tego typu bzdury pakuje się do głów młodym ludziom po to by zrobić z nich bezmyślne maszyny do zabijania, które gdy zabraknie tatusia dowódcy kompletnie nie potrafią sobie poradzić w życiu. I jeszcze tylko mała drobnostka – chłopcy z kijami czy nawet snajperskimi karabinkami niczego w dzisiejszym świecie nie obronią. A jeżeli już tak bardzo chcą robić karierę w wojsku to prędzej przydadzą im się przedmioty ścisłe a nie bieganie po poligonie.
a czy ktos z was pomyslał ze to po prostu fajna przygoda dla tych mlodych ludzi?
I D ma rozszerzoną matematykę. Z zasady nie jest zwalniana z tych lekcji na inne, "branżowe" zajęcia.
I D ma rozszerzoną matematykę. Z zasady nie jest zwalniana z tych lekcji na inne, "branżowe" zajęcia
– ale czy strzelanie z karabinka czegoś ich nauczy?
a czy ktos z was pomyslał ze to po prostu fajna przygoda dla tych mlodych ludzi?
– to niech jadą w góry, na jakiś spływ lub coś w tym rodzaju
Nikt nikogo nie zmusza do wyboru zawodu. Klasa ma pokazywać rzeczywistość, jaka by nie była. Potem można świadomie zdecydować. Pójście do klasy jest dobrowolnym wyborem, pójście do wojska też jest dobrowolnym wyborem. Nikt też nie broni nikomu zostać uczniowi zadeklarowanym pacyfistą.
Niezależnie od tematu klasy, "chłopcy ze snajperskimi karabinkami" w Finlandii kogoś jednak przez bardzo długi czas bronili, to sama "zapora" ogniowa, a przede wszystkim psychologiczna doskonale zatrzymywała siły sprzymierzone w Iraku. Kilka lat temu policyjny strzelec w Warszawie ściągnął przy Grochowskiej naćpanego zawodnika, byłego kryminalistę, biegnącego na stację benzynową z całym bombowym zestawem na ciele pod płaszczem. Itd.
Proszę zauważyć, jak działają jednostki rozpoznania ( tak a propos snajperów ), które zasadniczo nie wchodzą w kontakt ogniowy, tylko dostarczają informacji, na pewnym szczeblu jednak dla cywilnych polityków.
W ogóle nikt tu zwraca uwagi na to, że główne decyzje podejmują cywile. Zwykle błędne. Sugerują się nastrojami, zamiast konsekwentnie realizować cele operacyjne. Przez to wszystko się przedłuża i robi o wiele bardziej krwawe. Także często nie reagują na sygnały wywiadu w kwestii bezpieczeństwa wewnętrznego własnych państw. Przypadek ETA na terenie Francji. Pewne koła parlamentu pomagały Baskom rozchrzaniać konkurencyjnego sąsiada, wbrew uwagom kierownictwa własnych służb specjalnych. Wszystko było fajnie, dopóki nie j….ło we Francji.
Chłopcy ze snajperskimi karabinkami bronbili świetnie nie tylko w Finlandii, ostatnbio w Norwegii jeden zuch też se nieźle poradził.
Nie był wojskowym. Problemem było to, że śmigłowiec ze operatorami służb do Breivika wystartował z ponad 40 min. opóźnieniem. Efektem dezorganizacji sił było, to że czub mógł ganiać tak długo.
Proszę założyć ogólnokrajowe ugrupowanie polityczne mające na celu rozbrojenie Rzeczypospolitej. Szkoda, żebyś działał w tak małej ( taktycznej a nie strategicznej ) skali na forum, jeśli możesz nieść ludziom oświecenie od Odry aż po Bug.
cytat z niejakiego OgÄłlnie: Chłopcy ze snajperskimi karabinkami bronbili świetnie nie tylko w Finlandii, ostatnbio w Norwegii jeden zuch też se nieźle poradził.
To w takim razie może należałoby tę klasę nazwać imieniem bohaterskiego Breivika?
(nie chce mi się z tobą gadać ..) bez urazy, to też cytat
Breivik nieźle strzelał, podobały mu się mundury, kochał swoją ojczyznę i był zwolennikiem porządku i rygoru. Propozycja patrona jak najbardzoiej (nomen omen) trafiona.
Szanowny Panie,
"[b]Ogólnie[/b]" napisał "Niezależnie od tematu klasy, "chłopcy ze snajperskimi karabinkami" w Finlandii kogoś jednak przez bardzo długi czas bronili, to sama "zapora" ogniowa, a przede wszystkim psychologiczna doskonale zatrzymywała siły sprzymierzone w Iraku."
Zaś "[b]@Ogólnie[/b]" Chłopcy ze snajperskimi karabinkami bronbili świetnie nie tylko w Finlandii, ostatnbio w Norwegii jeden zuch też se nieźle poradził.
[b]
To dwóch różnych posterów[/b], mających dwa zupełnie różne punkty widzenia.
Gratuluję wyboru patrona w osobie gen. Słowikowskiego.
[url]http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/rzeszow/zagrazaja-mogile-poleglych-zolnierzy-jak-tak-mozna,1,5142805,region-wiadomosc.html[/url]
pewnie według przeciwników klas wojskowych powinniśmy iść w kierunku niszczenia mogił tak jak banda tumanów na kładach !!!!!!!! brawo z takim myśleniem brawo ……. może slalom miedzy krzyżami na jakimś cmentarzu co ?? fajnie by było :o :|
[quote]kto zapomina o swoich przodkach zostanie tak samo zapomniany[/quote]
NIe debile a nuworysze ktorym sie wydaje ze wszystko moga.
Pol bieszczadow zjezdzone przez takich debili