Podczas minionego weekendu tarnobrzescy policjanci interweniowali blisko 50 razy, w większości były to interwencje domowe. Niestety wciąż zdarza się, że zgłoszenia są fałszywe, albo dotyczą błahych spraw, które nie wymagają interwencji służb. Z rozsądkiem korzystajmy z numeru alarmowego, wzywajmy pomoc w sytuacjach, które naprawdę tego wymagają. Pomoc policji, straży pożarnej czy pogotowia ratunkowego może być potrzebna w innym miejscu.
Policjanci, każde zgłoszenie, nawet z pozoru błahe, traktują poważnie. W sytuacjach, gdy zagrożone jest czyjeś zdrowie lub życie reagują błyskawicznie. Czasem powód interwencji bywa zaskakujący. Umiejętności, doświadczenie i wiedza funkcjonariuszy pomagają rozwiązać lub załagodzić wiele ludzkich konfliktów.
—-
W piątek po południu, do jednego z mieszkań w Grębowie, wezwano patrol Policji. Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że doszło do kłótni pomiędzy teściem a synową. Mężczyzna rozzłościł się, gdy dwoje jego wnucząt, w pokoju gdzie spał, rzucało w jego stronę klockami. To rozbudziło i zdenerwowało seniora. Policjanci porozmawiali ze stronami, gdy emocje opadły, oboje doszli do porozumienia.
—-
W sobotę po godz. 20, policjanci zostali wezwani na ul. Wyspiańskiego w Tarnobrzegu. Ze zgłoszenia wynikało, że do mieszkania 51-latka, przez otwarte drzwi, wszedł jego kolega i zjadł mu przygotowany obiad. Właściciel zdenerwował się, próbował wyprosić intruza, wtedy pomiędzy mężczyznami doszło do awantury. Interwencja policjantów zakończyła sie załagodzeniem konfliktu.
—-
Także w sobotę wieczorem, policjanci zostali wezwani do domowej awantury. Do zdarzenia doszło przy ul. Jana Pawła w Nowej Dębie. Policjanci ustalili, że do mieszkania 56-letniego mężczyzny przyszła w odwiedziny jego znajoma. Oboje pili alkohol. 46-letnia kobieta zdenerwowała się, gdy okazało się, że będą spali w jednym łóżku, wtedy wezwała patrol Policji. Także i w tym przypadku rozmowa z funkcjonariuszami ostudziła emocje. Kobieta za bezpodstawne wezwanie Policji odpowie przed sądem.
—-
Nietypowy przebieg miała też interwencja w jednym z mieszkań przy ul. Łagockiego w Nowej Dębie. Podczas spotkania przy alkoholu, 50-letni mężczyzna nie mógł znaleźć swojego telefonu komórkowego. Doszło do kłótni między biesiadnikami. Mężczyzna myśląc, że został okradziony, wezwał patrol Policji. Podczas wyjaśniania okoliczności okazało się, że telefon miał w kieszeni, tylko o tym zapomniał.
Pamiętajmy, że numer alarmowy 112, służy do kontaktu z Policją, Strażą Pożarną oraz Państwowym Ratownictwem Medycznym i należy z niego korzystać z rozwagą. Kierowanie nieuzasadnionych zgłoszeń powoduje nie tylko blokowanie łączy, ale i niepotrzebnie angażuje służby, które w tym samym czasie moga być potrzebne gdzieś indziej. Za bezzasadne wezwanie kodeks wykroczeń przewiduje areszt, ograniczenie wolności oraz grzywnę do 1500 zł
Czy wezwanie do pijaka jest uzasadnione oto jest pytanie
Idioci.
Ja was ostrzegam durnie, #112 jest zarezerwowany wylacznie dla pijaka w rowie lub w zaspie,chyba ze chcecie trzy miesiace mamra albo 1500 zlociakow kary,ja zawsze dzwonie pod 997 gdzie mnie grzecznie sluchaja
nie piedrol głupstw. Na 997 się nie dostaniesz bo zawsze odzywa się 112…
Nie można dzwonić pod 112 bo przeszkadzamy panom i paniom policjantom w konsumpcji kebaba u szwagrow albo kawki na stacji na wojska Polskiego gdzie robią sobie regularne nasiadowki operacyjno patrolowe
Uuuuuu to w pracy nie można jeść, nie można mieć żadnej przerwy, trzeba j####ać non stop , nawet do toalety nie można, chłopie gdzie ty żyjesz??
Mietek odstaw te ultramaryne bo ci rozerwie tylek i nawet 112 ci nie pomoze
Ja mam nietypowy apel do prezesa pgkim aby odśnieżył chodniki w mieście jak i sołectwach.
Odsniezania sie zachcialo ,i jeszcze czego
Bagienku juz sie robi
Ciekawe, dlaczego tylko kobieta która nie chciała spać z facetem w jednym łóżku ma odpowiadać przed sądem?
Że wezwanie w sprawie telefonu komórkowego to niby bardziej uzasadnione było?
Trzeba budzić kobitę z meblowego, leżanka do suki i wieźć pod adres. Na zdrowy rozum, jest interwencja i kto tam będzie patrzył. Zresztą niejeden na wyjazdach w góry, lekko trącnięty, sam się bronił przed czującym bezradność dogorywającego chłopa pasztetem. Policja tysiąc metrów niżej, człowiek w schronisku, komórek nie było, śniegi, woda zamarzała w kranach, pokój na dziesięć osób, wąskie kojo. Kto by myślał, żeby wołać policję? Spychało się niedźwiedzia, śpiwora obrót osiowy 180 i ta paca spod głowy na twarz. Czacha 20 kilo, tu jakieś odkrywcze myśli, a tu wali helikopter. Kimono, a rano ogień na szlak. Czasem się ktoś dopiął do ratraka na zejściu, ale też mało kto miał biegówki.
Wydaje się, że w górach inaczej, a tak naprawdę w ludziach zawsze siedzi. Ani policja, ani żadna straż… Jak z meblowego nie będą patrolować sami, to tak będzie.
Nastepnego walnelo
Duda donkey
Żeby Adrian es nogi połamał na pochybel kaczafiemu.
A ty kark