Policjanci ruchu drogowego odnaleźli zaginionego 28-latka. Mężczyzna wyszedł z domu i przez całą dobę nie wrócił do miejsca zamieszkania. Zaniepokojona matka, nie mogąc nawiązać z kontaktu z synem, o pomoc poprosiła funkcjonariuszy. Mundurowi, zauważyli mężczyznę w miejscowości Alfredówka. Szedł poboczem drogi, był wychłodzony i zmęczony. Policjanci udzielili mu pomocy, zabrali do radiowozu i przekazali bliskim.
Wczoraj po godz. 22, policjanci zostali powiadomieni o zaginięciu 28-latka. Z przekazanych informacji, wynikało, że mężczyzna o godz. 8, wyszedł z mieszkania matki, mieszkającej w Tarnobrzegu i szynobusem miał pojechać do Nowej Dęby. Jednak nie dotarł do wskazanego miejsca. Gdy nie wrócił i nie nawiązał kontaktu z bliskimi, zaniepokojona rodzina zaczęła go szukać, jednak kiedy nie przyniosło to rezultatów o pomoc poprosili policjantów.
Funkcjonariusze zapoznali się z rysopisem zaginionego i niezwłocznie przystąpili do poszukiwań. Komunikat o zaginięciu 28-latka, dyżurny przekazał podległym patrolom.
Dziś po godz. 7, patrol ruchu drogowego pełniący służbę na terenie gminy Nowa Dęba, zauważyli mężczyznę idącego drogą gminną, w miejscowości Alfredówka. Szedł nieprawidłową stroną drogi i rysopisem przypominał zaginionego 28-latka.
Mundurowi udali się w kierunku mężczyzny i po wylegitymowaniu okazało się, że jest nim 28-letni mieszkaniec Nowej Dęby. Mężczyzna był wychłodzony i zmęczony wędrówką. Nie potrzebował pomocy medycznej.
Wyjaśnił policjantom, że był u kolegi, a międzyczasie rozładował mu się telefon. Funkcjonariusze ruchu drogowego zaopiekowali się 28-latkiem, następnie zabrali do radiowozu, gdzie się ogrzał i przekazali rodzinie.
Dyżurnemu nie podlegają żadne patrole.
Chyba za komuny