Duży samochód ma swoje plusy, ale również szereg minusów w tym trudności w parkowaniu w mieście. Nasza czytelniczka nadesłała nam zdjęcie wykonane przed przychodnią zdrowia w Nowej Dębie. Właściciel czarnego Nissana miał trudność ze znalezieniem właściwego miejsca postojowego, ale czy to usprawiedliwia go przed blokowaniem chodnika którym poruszają się między innymi osoby niepełnosprawne i rodzice z wózkami dziecięcymi? Ocenę pozostawiamy Czytelnikom.
Takich balwanow jest wiecej,ale Policje to nie interesuje ,jak jada to udaja ze nie widza
Mam nadzieje ,ze nasza STRAZ MIEJSKA wykonala ruch.
„Nasza”straż miejska takich po prostu nie zauważa. Są dla niej za duzi, a przez to jakby mniej widoczni.
Oni nic nie robią tylko jeżdża po Dębie jak muły tym swoim peżotkiem :D
duży może więcej :(
Najwyższy czas, aby koło przychodni zbudować parking z prawdziwego zdarzenia. W końcu miejsce publiczne!
nie tylko właściciel czarnego nissana zahaczył o chodnik. Gdyby nie wjechał na chodnik zaparkował by na ulicy i dalej byłoby źle. To parking nie jest odpowiednio dostosowany.
Pragnąłbym przy okazji zauważyć, iż CODZIENNIE parkowane są samochody w miejscu, gdzie wchodzi się na chodnik przy budynku Urzędu Miasta od strony starych budek telefonicznych i NIC nie jest z tym robione, mimo iż to wszystkie dzieje się POD NOSEM Straży Miejskiej. W tamtym miejscu na ziemi są namalowane białe ukośne kreski, które powodują, iż ten fragment jezdni jest wyłączony z użytkowania i NIE MOŻNA na nim również parkować. Dlaczego tamci ludzie nie dostają mandatów?
bo pracują w urzędzie – tym samym co i nasza „kochana” straż wiejska