Zwycięstwo Stalowców w derbowym pojedynku z Kolbuszowianką Kolbuszowa!

1

Podopieczni Janusza Hynowskiego pokazali prawdziwy, piłkarski charakter. Piłkarze Stali potrafili podnieść się i odrobić z nawiązką jednobramkową stratę . Wygrana w meczu może okazać się kluczowa w kontekście utrzymania w IV lidze podkarpackiej.

STAL NOWA DĘBA-Kolbuszowianka Kolbuszowa 2:1
1-0 Konrad Maca (25)
1-1  Martin Radoń (55- bramka samobójcza)
2-1 Zbigniew Puzio (75)

Skład Stali Nowa Dęba: Tomczyk – Karnat, W. Dudek, Hynowski, Głowacki, Diektiarenko (78. Kotrych), Sz. Serafin, Milanowski,  Puzio (90+1. M. Wilk), Rębisz, K. Serafin (89. Szypuła).

W środę w Nowej Dębie wszystko kręciło się wokół jednego pytania – Kto wygra derbowy mecz pomiędzy Stalą a Kolbuszowianką Kolbuszowa? Stawką w tym spotkaniu miało być utrzymanie w IV lidze podkarpackiej. Ewentualna porażka znacząco przybliżała jedną z drużyn do strefy spadkowej. Od niepamiętnych czasów stosunki miedzy grupami kibicowskimi obu ekip nie układały się zbyt dobrze. Rywalizacja sąsiadujących miejscowości to w piłce nożnej nic nowego. Jednak tego spotkania fani nie mogli zobaczyć na żywo. Na stadionie w Dębie trwają prace remontowe i obiekt w trakcie wspomnianego pojedynku był dla kibiców zamknięty. Mimo braku możliwości wejścia na trybuny najbardziej zagorzali fanatycy Stali przybyli dopingować swój zespół z poza obiektu! Wokół stadionu zgromadziło się prawie 200 osób, dopingujących gospodarzy przez większość zawodów.

Jako arbiter główny na to spotkanie wyznaczony został Mariusz Złotek ze Stalowej Woli – w obecnym sezonie sędziował w 20 meczach na poziomie Ekstraklasy (miedzy innymi – Legii, Lechowi czy Wiśle Kraków). To już drugi raz w tym sezonie kiedy „naszej drużynie” gwiżdże ten utytułowany sędzia (poprzednio Rzemieślnik-Stal 3:0).

Piłkarze obu drużyn zaczęli spokojnie. Obie ekipy grały asekurancko, badały przeciwnika i czekały na błąd rywala. Żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać optycznej przewagi. Kluczowa  w pierwszej połowie okazała się 25 minuta. Strata w środku Łukasza Milanowskiego. Szybkie prostopadłe podanie do Konrada Macy i w pojedynku jeden na jednego z bramkarzem Stali lepszy okazał się napastnik Kolbuszowianki. Stal przegrywa 1:0. Radość przyjezdnych w pełni uzasadniona, ten wynik pozwalał im się zbliżyć w tabeli do Dęby na jeden punkt.

Po stracie gola nowodębianie grali bezbarwnie. Ich ataki były bardzo chaotyczne, w zagranicach widać było nerwowość i niedokładność.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Stal prezentowała się ambitnie, choć jej gra była nieefektywna. Widać było walkę o każdą piłkę, i właśnie za to zostali wynagrodzeni w 55 minucie. Pressing naszych napastników wywołał panikę wśród obrońców gości. Zagranie do bramkarza okazało się katastrofalne w skutkach. Golkiper Kolbuszowianki nie opanował piłki i zupełnie niespodziewanie robi się 1:1. Coś niesamowitego. Autorem samobója Martin Radoń.

To był moment zwrotny tego spotkania. Piłkarze Stali uwierzyli, że ten mecz można wygrać. Nowodebianie ruszyli do ataku! W środku pomocy rządził Łukasz Milanowski z Szymkiem Serafinem. Na skrzydle  szarżował niesamowity  Kamil Rębisz. W ataku większość główek wygrywał (niższy o głowę od obrońców) Kamil Serafin! Stal grała jak natchniona! Bramka była kwestią czasu. Golkiper Kolbuszowianki robił co mógł, ale w 75 minucie nie miał po prostu szans na skuteczną interwencję. Kapitalne podanie Rębisza do Zbigniewa Puzio,  płaski strzał w długi róg bramki i mamy 2:1! Wreszcie! Nasze natarcie przyniosło efekty!

Do końca Stalowcy kontrolowali przebieg spotkania i nawet na moment nie oddali inicjatywy przyjezdnym. Przepiękny mecz! Radość piłkarzy była w pełni uzasadniona. Zawodnicy po spotkaniu podeszli do zgromadzonych za stadionem kibiców i podziękowali im za tak liczny i głośny doping. Okrzyk „Hej Stal” słychać było jeszcze długo po ostatnim gwizdu sędziego.

Stal dopisuje kolejne 3 punkty w ligowej tabeli.  Cała drużyna pokazała prawdziwy charakter. Uwierzyli, że przy 0:1 jeszcze nie wszystko stracone i potrafili odwrócić wynik spotkania na 2:1. Emocje jakie towarzyszyły temu widowisku trudno opisać słowami. Dziękujemy piłkarzom za walkę i zaangażowanie do ostatniego gwizdka. Każdy kibic jest dziś z was dumny! Zwycięstwo w derbach zapada w pamięć szczególnie. Do końca rundy pozostały trzy mecze. Już w najbliższą niedzielę Stal uda się do Wiśniowej na mecz z tamtejszym Wisłokiem.

Źródło: stalnowadeba.pl

1 KOMENTARZ

  1. A gdzie dzisiaj są kibice stali czyżby strach oblecial. Tradycyjnie w nocy bezie was słychać będziecie walczyć z koszami na śmieci

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here