Wierni , którzy przybyli na niedzielną Mszę Świętą przecierali oczy ze zdumienia, gdy po wyjściu z Eucharystii natknęli się na mandaty za złe parkowanie. Te posypały się hurtowo, co wzbudziło spore emocje i gorącą dyskusję wśród parafian!
O kłopotliwej sytuacji do jakiej doszło tydzień temu poinformował w Niedzielę Palmową proboszcz Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Nowej Dębie ks. Eugeniusz Nycz. Podczas gdy wierni modlili się w świątyni, policja wystawiała mandaty właścicielom pojazdów którzy wobec braku wystarczającej ilości miejsc parkingowych, zostawiali swoje pojazdy
w miejscach, które zazwyczaj nie są do tego przeznaczone. O ile z zapisami kodeksu wykroczeń w tej sytuacji nie ma co dyskutować i w świetle prawa kierowcy ci popełnili przewinienie, jednakże odnosząc się do panującego w tym miejscu od lat zwyczaju nikt nie spodziewał się reakcji służb porządkowych, które nigdy wcześniej nie podejmowały interwencji wokół kościoła. Czym zatem było spowodowane działanie mundurowych?
Według informacji przekazanych wiernym przez ks. Eugeniusza Nycza, ktoś z mieszkańców zgłosił teren przy parafii do Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa (KMZB). KMZB to interaktywne narzędzie, dzięki któremu można zapoznać się z najważniejszymi informacjami dotyczącymi bezpieczeństwa i zagrożeń w danej lokalizacji. Mapa pomaga również wskazać miejsca, na które lokalne służby powinny zwrócić szczególną uwagę. Wskazywać je mogą anonimowo, sami mieszkańcy. Do tej pory Polacy zgłosili przy użyciu mapy ponad 501 tys. zagrożeń.
Źródło: Policja, Krajowa Mapa Zagrożeń.
I rzeczywiście. Teren wokół Kościoła został oznaczony na mapie trzykrotnie: jako miejsce spożywania alkoholu (podwórka), oraz miejsce gdzie została dokonana zła organizacja ruchu, oraz dokonuje się złego parkowania. Miejscowi policjanci działając na polecenie swoich zwierzchników z wyższych szczebli, nie mieli wyboru i musieli podjąć interwencje która wzbudziła tyle emocji wśród parafian.
Powstała sytuacja obrazuje nam również jak bardzo potrzebne jest usprawnienie ruchu w tej części miasta. To co wszystkim rzuca się w oczy to brak wystarczającej liczby miejsc parkingowych wokół świątyni, co obrazują zdjęcia wykonane w dniu wczorajszym podczas jednej z Mszy. A przecież wielu z wiernych parkuje również na ulicy Mickiewicza, niszcząc zieleń przy poboczach. Sytuacja będzie się tylko pogarszać, chociażby ze względu na fakt, że przy ulicy Leśnej powstaje właśnie nowe osiedle, które docelowo ma składać się z trzech bloków w których zamieszka ok. 60 rodzin. Licząc po dwa samochody na rodzinę, mamy dodatkowe 120 aut na tym terenie.
Po pierwsze w celu rozładowania niedzielnego i świątecznego ruchu – ale także na co dzień gdy rodzice odbierają swoje pociechy ze szkół i przedszkola, warto pomyśleć o skomunikowaniu ulicy Krasickiego i ulicy Leśnej poprzez budowę przejazdu. Obecnie pod plebanią jest zakaz ruchu, wobec czego jedynym szlakiem prowadzącym do PGKiM, szkoły i przedszkola oraz domków jednorodzinnych jest ulica Mickiewicza i Rzeszowska. Jeżeli wyobrazimy sobie dodatkowe 120 aut, o których mowa była powyżej jasnym staje się jak będzie wyglądał ruch w tym miejscu jeśli nie powstanie odpowiednia infrastruktura pieszo-jezdna.
I w tym miejscu pozostaje pole do popisu, zarówno dla księdza proboszcza, mieszkańców tych terenów i władz miasta.
Niezmotoryzowany konfidend w akcji.
„Liczac po dwa samochody na rodzine”… Fajne osiedle sie tam buduje…
ktos w koncu sie domyslil co jest w nowej debie najwiekszym zagrozeniem.
A co to na piechotę do koscioła nie łaska…tak trzymać policjo!!!
STARY ludzie starsi sa chorzy i bolą ic h nogi i nie mogą chodzić po 2 km lub 3 pieszo do kościoła to jest wina burmistrza że nie zrobił parkinógów, a od lat wiadomo że przed kościołem czy szkoła
wszyscy chcą zaparkować albo przed sklepami.
Dawnymi czasy wierni do kościoła zasuwali pieszo.Czasami po kilka,kilkanaście kilometrów.W chwili obecnej ciężko d u p s ko ruszyć i przejść te kilkaset metrów.Widziałem sytuację gdy parafianka z al.Zwycięstwa pod samą plebanię zajechała aby w mszy świętej „nabożnie uczestniczyć”
Bardzo dobrze,brawo policja.Nie dość że ul.Mickiewicza w niedziele i święta zapchana to „hrabiostwo”jakby mogło to pod drzwi świątyni d u p s k o by podwiozło.
Brawo policja,brawo tajemniczy informator,tak trzymać.
z dziecmi do zlobka tez z buta, od lat tak staly auta i jakos nie przeszkadzało, chodznik 1,5m dosteny tylko kto nim idzie kierowcy tych aut .
Swego czasu to i proboszczowi przeszkadzało jak tamtędy auta jeździły i parkowały
no to ladnie tu musi byc jakies drugie dno ..powiem tak kto wie czy nie trzecie .. zeby tak bezbrodnych i ucisnionych dymac we wlasnym kraju.. toz to banderowskie metody..
kasa z mandatów na przybytek boży……..
Ludzie w Nowej Debie po prostu niewiedza jak korzystać z aut i myślą że to jest awans społeczny zjechać w niedzielę do Kościoła. No cóż, nie zapominajmy ze miasto jest zasiedlone ludźmi o korzeniach chloporobotniczych, nie wolno wymagać zbyt wiele. Spacer w Niedzielę to już nie rozrywka, teraz samochód i zakupy w biedronce.
To wina komuny, jak budowniczy kolei ruskiej chcieli diabelska gorke wywiesc to Naczelnik Miasta sie nie zgodzil,a bylby piekny parking w tym miejscu
Wszystkim porebiakom od kazdego kola po sto zlotych, brawo POLICJA
A co ty chcesz od analfabetow drogowych z porab
Od dzisiaj pelna gotowosc na ul Krasickiego do karania debilnych kierowcow
Mogliby podjechać też pod drugi kościół w Nowej Dębie, gdzie podczas mszy nie można przejść chodnikiem przy ul. P. Skargi.
Lenistwo – grzech ciężki, ciekawe ile osób się wyspowiadało…
Do Deby wsi chodzilo sie przez lata na piechote,a teraz ktos tylka nie ruszy z Porab,placic za wygode
Kościół na tace bierze a miejsc na auta dla owieczek nie buduje.
Po co łamać przepisy skoro od czasu dobrej zmiany , transmisje mszy są już na prawie każdym kanale TV .