Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) wystąpiło z projektem nowelizacji, który miałby usunąć obowiązującą od 2018 r. zasadę, że funkcję wójta, burmistrza lub prezydenta miasta można pełnić maksymalnie przez dwie kadencje. Ludowcy argumentują, że takie ograniczenie zbyt mocno ingeruje w wolę mieszkańców i pozbawia ich prawa do ponownego wyboru sprawdzonego samorządowca.
Zasada dwukadencyjności została wprowadzona przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) w 2018 r., by zwiększyć rotację w samorządach, poprawić przejrzystość życia publicznego i ograniczyć zjawisko utrwalania się lokalnych układów władzy.
Stanowiska ugrupowań – z uwzględnieniem braku jednoznaczności
-
PSL – popiera zniesienie limitu kadencji i podkreśla, że mieszkańcy powinni mieć pełną swobodę wyboru.
-
Koalicja Obywatelska – generalnie skłania się ku poparciu projektu, choć niektórzy posłowie wskazują, że temat wymaga szerokiej debaty i konsultacji społecznych.
-
Polska 2050 i Nowa Lewica – prezentują stanowisko umiarkowane; część parlamentarzystów popiera propozycję PSL, inni wolą zachować ostrożność.
-
Prawo i Sprawiedliwość (PiS) – zdecydowanie przeciwko zniesieniu dwukadencyjności. Ugrupowanie uważa, że limit gwarantuje napływ nowych ludzi do samorządów i zapobiega koncentracji władzy.
-
Konfederacja i Korona Polska – nie mają jednolitego stanowiska. W partiach tych pojawiają się zarówno głosy popierające zniesienie limitu, jak i opinie, że jego utrzymanie pomaga zachować równowagę i uczciwą konkurencję w wyborach lokalnych.
Stanowisko prezydenta Karola Nawrockiego
Prezydent Karol Nawrocki podchodzi do pomysłu zniesienia dwukadencyjności z dużą rezerwą. W jego ocenie obecne przepisy dobrze spełniają swoją funkcję, zapewniając zdrową rotację i świeżość w samorządach. Prezydent wskazuje, że kadencyjność jest jednym z mechanizmów, które chronią lokalną demokrację przed stagnacją i nadmierną personalizacją władzy.
Według osób z jego otoczenia, prezydent uważa, że zachowanie limitu sprzyja większej przejrzystości życia publicznego i buduje zaufanie obywateli do samorządów. Jeśli parlament przyjąłby ustawę znoszącą limit, Karol Nawrocki miałby rozważyć skorzystanie z prawa weta.
Opinie społeczne i wyniki sondażu
Zgodnie z sondażem IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, większość Polaków sprzeciwia się zniesieniu dwukadencyjności. Aż 46,6 % ankietowanych opowiada się za pozostawieniem obecnych zasad, podczas gdy 38,1 % popiera ich zniesienie. 32,9 % badanych odpowiedziało „zdecydowanie nie”, a 13,7 % – „raczej nie”. Dane te pokazują, że większość społeczeństwa ceni sobie ograniczenie liczby kadencji jako gwarancję równowagi i kontroli władzy lokalnej.
Argumenty za utrzymaniem limitu
-
Dwukadencyjność zapobiega utrwalaniu lokalnych układów i nadmiernej koncentracji władzy.
-
Sprzyja rotacji i wprowadza do samorządów nowe osoby oraz pomysły.
-
Ogranicza ryzyko nadużyć wynikających z długotrwałego sprawowania urzędu.
-
Większość obywateli opowiada się za zachowaniem obecnych zasad, co odzwierciedla społeczne oczekiwanie zmian w duchu przejrzystości.
-
Kadencyjność wzmacnia demokrację, pozwalając na cykliczną ocenę władzy przez wyborców.
Co dalej?
Projekt PSL trafił do dalszych prac parlamentarnych, ale jego przyszłość jest niepewna. Brak jednomyślności wśród partii, sceptycyzm prezydenta oraz wyraźny brak poparcia społecznego sprawiają, że zniesienie dwukadencyjności wydaje się mało prawdopodobne. Wiele wskazuje na to, że utrzymanie obecnych zasad lepiej odpowiada nastrojom obywateli i potrzebie równowagi w lokalnej polityce.
WEŹ UDZIAŁ W NASZEJ ANKIECIE





Proponuję aby PSL dla takich Ordonów wprowadził zapis o monarchii dziedzicznej w samorządach. Jak Ordonowi się znudzi to niech desygnuje syna lub córkę na stołek. Rozdać gminy kacykom na własność, zlikwidować wybory które i tak są w tych księstwach samorządowych fikcją i będzie spokój. Jeszcze wprowadzić karę śmierci dla opozycji aby nie fikała, nie zadawała głupich pytań i nie nagłaśniała wałków. Portale typu infonowadeba do kasacji. Istnieć mogą tylko Nasze Sprawy i tylko media które za pieniądze gminy ową gminą władze chwalą. Amen.
Dwukadencyjność to jak wymiana baterii w pilocie — po prostu trzeba co jakiś czas odświeżyć, żeby znowu działało! Bo nawet najlepszy wójt po kilkunastu latach zaczyna mylić przycisk „gmina” z „moje podwórko”.
W Polsce powiatowej sytuacja wygląda tak. Jednostki samorządowe (szkoły, urzędy, baseny, miejskie spólki, szpitale itp.) to placówki samorządowe. W efekcie samorząd jest największym pracodawcą na danym terenie. Oznacza to, że przez zatrudnianie swoich i zwalnianie przeciwników można zbudować sobie dwór który da zwycięstwo w wyborach. Wystarczy nastraszyć: wiecie, jestem jaki jestem ale jak tamten przyjdzie to was zwolni. I to działa. Do tego zamówienia od gminy i jej jednostek to olbrzymia kasa. Tak się „kupuje” przedsiębiorców którzy stanowią kolejny filar wyborczy. Kupić można również poparcie księży: dotacją, wsparciem, pojawianiem się na Mszy. Jeśli uwzględnimy że władza samorządowa bardzo szybko potrafi się zblatować z policją i przedstawicielami prokuratury to okazuje się, że nie ma żadnych narzędzi kontroli nad lokalnym baronem. Lokalny baron posiada również swoje media, swoje gazetki i kupuje ogłoszenia oraz programy w prywatnych mediach. Praca barona polega na ciągłym lansowaniu się na różnych uroczystościach i piknikach. Baron bieże 20 tysięcy złotych za to, że za gminne czyli nasze pieniądze zrobi festyn na którym rozda flagi, kiełbaskę lub watę cukrową a starsza pani po tym wszystkim powie: łooo burmistrz mnie flagę dał, dobry taki burmistrz. Baron jak zbuduje taki dwór to będzie rządził do usranej śmierci czego przykładem mogą być Nowa Dęba, Majdan, Grębów, Gorzyce i większość polskich miasteczek tzw. Polski Powiatowej. Brak dwukadencyjności tworzy układ zamknięty.
Celnie napisane. Dokładnie mam takie same obserwacje. Warto też podkreślać, że małe gminy są bez szans w kontroli władzy, bo brak tam niezależnych mediów. W konsultacjach do projektu tej ustawy, jest na stronach Sejmu wyraźny werdykt 80 % przeciw zniesieniu dwukadencyjności. Warto poczytać zamieszczone tam komentarze.
Święta prawda !!!!
A ja mam podchwycony gdzieś pomysł. Po dwóch kadencjach kandydat chcący pozostać na stanowisku, musi mieć wyższe poparcie procentowe . Nie jak dotychczas ponad 50% tylko np. 60% lub więcej. Wynik potwierdzi ,że dobrze wykonuje swoje obowiązki a nawet przekonał do siebie wyborców poprzednio mu przeciwnych. Jest tylko jedno „ale”. Tworzące się przez lata układy czy zależności wokół tej osoby, betonują dostęp do np.stanowisk w urzędach lub podległych spółkach dla osób z zewnątrz.
do tego dodałbym jeszce radnych 2 kadencje i wystarczy
to jeszscze w sejmie dwukadencyjnosc
stop przyspawanym do koryta
Dwukadencyjność może miała by i rację jakby też wprowadzili dqukadencujność w sejmie i senacie . Wtedy tak . Ale Kaczor w dupie miał takie coś wprowadzić . Dla wójtów i burmistrzów dwukadencyjność a dla Kaczyńskiego dożywotka
Gadanie o 2kadencyjności dla posłów czy dla radnych to tani populizm odwiecznych wójtów aby rozmyć temat. Trzeba rozróżnić kompetencje władzy wykonawczej (burmistrz) od władzy ustawodawczej (radny, poseł). Radny nie jest w stanie zrobić z siebie barona tak jak może zrobić to wójt gdyż radny nie ma do tego narzędzi. Przeczytaj mój poprzedni wpis jak taki wójt staje się baronem i może trząść gminą do końca śwata a nawet jeden dzień dużej. Poza tym jeśli bycie radnym i wójtem to ten sam poziom władzy to cóż szkodzi odwiecznym wójtom przejść na funkcję radnego i dalej dbać o dobro gminy? Ha! No właśnie, to już nie te same wpływy, nie te same możliwości i przede wszystkim nie ten sam hajs. Bo jak porównać 20 tysięcy do diety 500zł ? Dlatego nie porównujmy bycia radnym do bycia wójtem.
Jak z mojego Miasta zniknie ordon to bede za
Dwu kadencyjność powinna objąć również radnych
To kto za Wieśka? Marek Kopeć czy Wojciech Śmiech?
tylko ruk
Wondół ale etaty na oczyszczalni ścieków są już obsadzone a tylko tam się ten duet nadaje
Na oczyszczalni to trzeba mieć jednak wiedzę i świadomość tego co się robi można ponieść konsekwencję. W polityce (nikomu z wymienionych nie ujmując i nie dodając) można funkcjonować na „piękne oczy”.
Zaden z wymienionych
Tyle tutaj dał dowodów swojego „znam się na wszystkim”, oblanych sowicie sosem żenady i kretynizmu, więc jest idealnym kandydatem na ten stołek. Wzorem swojego guru – batiuszki nadprezesa, postara się o zmiany lokalnej konstytucji, wprowadzając dożywotnią kadencyjność urzędu…
Odpowiedz aninima
Będąc u władzy wykonawczej burmustrz może zrobić z siebie barona , a u władzy ustawodawczej poseł może zrobić z siebie dyktatora . Więc tu i tutaj powinna być dwujadencyjność . Najwyżej chcąc ktoś sprawować trzecią kadencję powinien w wyborach przekroczyć np. 75% próg wyborczy . A co do radnych powinno być bez dwukadencyjności , tylko jak radny ma 3 nieusprawiedliwione obecności na sesji to powinien wylatywać
Za Wieśka to tylko nasz tłusty pismak
Gmina Nowa Dęba w fajnym towarzystwie innych gmin
https://nowiny24.pl/te-gminy-w-przeliczeniu-na-1-osobe-zarabiaja-najwiecej-na-oplatach-od-malpek-wyniki-sa-zaskakujace/ar/c3p2-28143851
https://m.demotywatory.pl/5320359
Dwukadencyjność powinna być również wprowadzona w sejmie, należy też znieść imunitety dla posłów, bo wykorzystują je nie tam gdzie trzeba.
„Dane te pokazują, że większość społeczeństwa ceni sobie ograniczenie liczby kadencji jako gwarancję równowagi i kontroli władzy lokalnej.” ile osób zostało zapytanych w tym sondażu, że mowa O WIĘKSZOŚCI SPOŁECZEŃSTWA? tysiąc? 2 tysiące? a Polaków jest ponad 36 mln, przypominam.
Przeprowadza się sondaż, a w wyniku sondażu piszą „większość Polaków”, zamiast większość ankietowanych.
Każdy zdroworozsądkowy i prawy mieszkaniec optuję za dwukadencyjnascia, burmistrza i radnych bo to logiczne i uczciwe jest . Natomiast ci zmanipulowani albo czerpiący spore zyski z układów zamkniętych plus cii przestraszeni zapewne są innego zdania .