Szybka reakcja i spostrzegawczość policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, zakończyła niebezpieczną podróż pijanego motorowerzysty. Funkcjonariusze pełniąc służbę na terenie powiatu tarnobrzeskiego, zatrzymali do kontroli 55-latka. Badanie stanu trzeźwości wykazało blisko 2,5 promila w jego organizmie. Okazało się, że mężczyzna stracił uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi w 2009 roku.
Wczoraj, przed godz. 12, dwaj policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, na terenie gminy Nowa Dęba, zauważyli na drodze krajowej nr 9, mężczyznę jadącego „zygzakiem” na motorowerze.
Kierujacy jednośladem marki Romet, jechał w kierunku przejazdu kolejowego, w miejscowości Jadachy. Mężczyzna miał problemy z utrzymaniem równowagi, a tor jazdy wskazywał, iż może być pod wpływem alkoholu. Policjanci zawrócili za motorowerzystą i go zatrzymali. Ich policyjna intuicja nie zawiodła.
Kierującym okazał się 55-letni mieszkaniec gminy Nowa Dęba. Mężczyzna był pod znacznym wpływem alkoholu. Funkcjonariusze o zdarzeniu powiadomili dyżurnego tarnobrzeskiej jednostki, który na miejsce skierował patrol.
Podczas badania alkomatem okazało się, że mężczyzna ma 2,46 promila alkoholu w jego organizmie.
Okazało się, że 55-letni kierowca jednośladu, w 2009 roku stracił uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Nieodpowiedzialny kierowca, wkrótce usłyszy zarzut popełnienia przestępstwa. O jego dalszym losie zdecyduje teraz sąd.
Gdyby to był polityk albo ktoś na stanowisku to nie było by tematu.
Na przyklad Radny