„Strykery” zakończyły szkolenie z podhalańczykami

0

Na poligonie w Nowej Dębie zakończyło się wspólne szkolenie amerykańskich i polskich żołnierzy w ramach „Stryker Detachment”. Dla podhalańczyków była to znakomita możliwośc podniesienia poziomu interoperacyjności z amerykańskimi żołnierzami.

Amerykański pododdział z 3 batalionu 2 Pułku Kawalerii stacjonującego na co dzień w bawarskim Vilseck, którego głównym wyposażeniem jest 16 transporterów Stryker, odbył dwutygodniowe szkolenie w „Dębie” z 4 kompanią zmechanizowaną (4kz) ze składu 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich z Przemyśla. Pododdział polski wzmocniony był dwiema sekcjami strzelców wyborowych oraz drużyną saperów. Łącznie z obydwu kompaniach szkoliło się ok. 300 żołnierzy. Siłami USA dowodził kpt. Thomas Dunkan, natomiast polska 4 kz kpt. Grzegorz Maj.

Pododdział sojuszników przybył na poligon 23 lutego br. i już następnego dnia rozpoczęło się wspólne szkolenie. Plan był intensywny i zakładał szkolenia zarówno dzienne, jak i nocne.

„W pierwszym tygodniu szkolenia realizowane były wspólne zajęcia taktyczne, ćwiczone były zarówno elementy działania defensywnego jak obrona obiektu i prowadzenie działań opóźniających oraz ofensywnego: opanowanie obiektu, wykonanie rajdu” – mówi kierujący na poligonie szkoleniem dowódca 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich mjr Rafał Kluz.

Po taktyce przyszedł czas na szkolenie ogniowe. Zrealizowano szereg strzeleń sytuacyjnych pododdziałem w terenie oraz w oparciu o strzelnicę piechoty. Strzelania prowadzone były zgodnie z polskim program strzeleń, natomiast ciekawym urozmaiceniem i doświadczeniem była dla żołnierzy możliwość wymienienia się i strzelania z broni.

„Z M-4 ogień prowadzi się całkiem podobnie, ale jednak bardziej przyzwyczajony jestem do swojego beryla” – przyznaje jeden z żołnierzy. Ciekawym doświadczeniem, a jednocześnie formą sprawdzenia się i zdrowej rywalizacji były zawody użyteczno bojowe, jakie zorganizowano w ostatnich dniach szkolenia. Trzy konkurencje zaproponowali Amerykanie i trzy Polacy. Trzeba było wykazać się umiejętnościami w sprawnej ewakuacji rannego, dostarczyć na czas skrzynkę amunicji na pierwszą linie walki, pokonać teren czołgając się, przetoczyć na pewną odległość ciężkie koło z transportera Stryker oraz wsiąść i wysiąść z pojazdu drużyną na czas. Ta ostatnia konkurencja była też prowadzona zamienienie, podhalańczycy zajmowali miejsca w „Strykerach”, a pododdział kpt. Dunkana ćwiczył na BWP.  „Doping i emocje były wielkie, a atmosfera wspaniała” – podsumował dowódca 4 kompanii kpt. Grzegorz Maj. Kolegów z USA wizytował także dowódca 3 batalionu 2 Pułku Kawalerii ppłk Tim Payment.

W wolnym niedzielnym czasie szkolący się żołnierze zwiedzili Zamek w Łańcucie oraz Przemyśl i znajdujące się na terenie miasta stare forty.

W dniu 7 marca br. w czasie zbiórki Dowódca 21 Brygady Strzelców Podhalańskich płk dypl. Zenon Brzuszko oficjalnie zakończył wspólne szkolenie „Stryker Detachment” na poligonie w Nowej Dębie. „Potwierdziliście gotowość wspólnego działania”- podsumował pułkownik.

W najbliższych dniach żołnierze amerykańscy przemieszczą się do Wędrzyna, gdzie, do końca kwietnia będą szkolili się z pododdziałami 17 Brygady Zmechanizowanej.

*****

Zakończone szkolenie, którego celem jest doskonalenie sojuszniczej współpracy w zakresie prowadzenia działań przez pododdziały obydwu krajów jest kontynuacją zeszłorocznego i wpisuje się w szereg działań podejmowanych przez Amerykanów w ramach prowadzenia operacji Atlantic Resolve. Szkolenie „Stryker Detachment” jest też doskonałą okazją do wymiany doświadczeń między przedstawicielami obu armii. Nie tylko na poziomie dowódców i sztabów, lecz także między żołnierzami.

tekst kpt. Konrad Radzik
zdjęcia: kpt. Konrad Radzik i sierż. Andrzej Chruszcz.

W czwartek, 10 marca „rajd rycerzy” wyruszy z Nowej Dęby w kierunku Wędrzyna, gdzie Amerykanie do końca kwietnia będą współdziałać z żołnierzami 17 Brygady Zmechanizowanej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here